Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2007, 12:00   #40
Wernachien
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Siviee od dawna żyła spokojnie, własnym rytmem, zasypiała koło południa budziła się późnym wieczorem. Wczorajszy dzień spędzony na koniu wykończył ją przeraźliwie.

Gdy wstała było jeszcze ciemno, a ognisko żarzyło się pod warstwą srebrzystego popiołu. Przeciągnęła się niechcący mocząc dłonie w lodowatej, porannej rosie. -Ugh.... - jęknęła żałośnie wycierając rękę w koc. Otulona szczelniej skórzanym płaszczem wstała i po cichu wygrzebała ze swojego plecaka bukłak. Napełniony kubek wypiła duszkiem.

"O... już cieplutko!" - uśmiechnęła się do siebie, chowając przedmioty - "No to spacerek"

***

-No drogie Panie, wstajemy. Wszyscy Panowie już od godziny są na nogach. Śpiochy.- uśmiechnął się Jonasz.
-Teraz to mnie popędza, a kiedy wstałam kilka godzin temu, to wszyscy chrapaliście pod swoimi kocykami. - uśmiechnęła się Siviee robiąc minę obrażonej.
W rzeczywistości jednak po powrocie z lasu nie zmrużyła nawet oka. Dokuczał jej paskudny ból w lewym ramieniu - noc spędzona na wychłodzonych, twardych belkach dała o sobie znać.

***

- Cholera, jak tu czysto - burknęła ciemnowłosa dziewczyna widząc niezwykły ład miasteczka do którego właśnie wjeżdżali.

"Chyba i na mnie pora by odłupać z siebie kurz" - westchnęła cicho na wspomnienie wielkiej balii wypełnionej po brzegi czystą, gorąca wodą.

"Kiedyś było inaczej. Można było umyć się w strumieniu i nie śmierdzieć rybą..." - Siviee w ciszy jechała na koniu przyglądając się dyskretnie kobietom w wielobarwnych sukniach i dziwacznych kapeluszach.

-Przyjedźcie do karczmy "Błękitny Mech" to przy sklepie alchemika, naprzeciwko katedry. Stąd widać jej czubek! Tam wynajmujemy pokój. - delikatna dłoń Anny wskazała smukłe wieżyczki.

"No to teraz już na pewno trzeba będzie się gdzieś odmoczyć...."
-Hej, dziewczyny! - Zawołała do Alexii i Almeny - Byłyście tu kiedyś? Są tu gdzieś łaźnie?
 

Ostatnio edytowane przez Wernachien : 27-09-2007 o 16:39.
Wernachien jest offline