Chwile otumaniło go światło, ale po chwili przyzwyczaił się i spoglądał na zniżające się bloki. Znowu na twarzy Kordosa gościło skupienie, tak samo jak na twarzy Roy'a. Stali ramię w ramię, szykując się do ataku.
Gdy osiągnęli szczyt, zaatakowali. Kordos rzucił się na tego po lewej. Zaatakował go łokciem z całym impetem, tam gdzie miejscowi sie normalnie brzuch. Najwyraźniej nie wywarło na nim to takie wrażenia jakiego oczekiwał Kordos, bo ten oddał mu sierpowym w twarz. Troszkę zdziwiony odskoczył , po czym od razu zaatakował ponownie. Nastąpiła szybka wymiana ciosów. Niektóre zablokowane, niektóre ni trafione, a niektóre aż za bardzo.
Roy zaatakował delikatniej i bezpieczniej. Dopadł do robota, po czym zaatakował Low Kickiem. Nastąpiła wymiana kopnięć, ale tylko kilka było celnych. Długie blond włosy Roy'a latały zanim co wyglądało dość specyficznie, ale nie tragicznie. Im dłużej trwała walka, tym bardziej była w zwarciu. Już nie było kopnięć, ale również ciosy pięścią, czy łokciami.
We dwóch walczyli blisko siebie, co im najwyraźniej nie przeszkadzało. Dobrze zgrani idealnie mieścili się w tym pomieszczeniu.
----------------------------------
Przypomnienie o silniejszym ataku