“Nie ma to jak wiara we własne dziecko oraz innych ludzi.” - Pomyślała słuchając wywodu elfki. Niestety chyba odniósł zamierzony skutek bo Eleril wyglądała teraz jak zbity pies a na to nie mogła pozwolić.
- Zła ? Ona miała wyrzuty sumienia po tym jak ubiłyśmy ogry które wcześniej zmasakrowały obstawę pewnego szlachcica. Prędzej można powiedzieć że czasem jest zbyt dobra dla własnego dobra. - Położyła dłoń na ramieniu szermierki by choć trochę dodać jej otuchy.
-Już prędzej można by oskarżyć o to Karendis a i tak jej daleko do niegodziwości a co dopiero bycia “na wskroś złą”. Nie wiem jaki jest ich ojciec ale chyba obie mają szczęście że nie wdały się w żadnego z rodziców. |