Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2007, 15:59   #23
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
- Proszę Pana, wszystkie informacje przekazałam już ojcu Tomka, myślę, że to z nim powinien się Pan skontaktować - można było wyczuć, że Barbara nie jest do końca przekonana o tym czy powinna przekazywać takie informacje - Tomek nie zdążył za bardzo z nikim więcej porozmawiać, a wszystko dokładnie przekazałam dalej do szczepu...

- W pełni to rozumiem. Zapewne może być pani zdenerwowana. Lecz proszę zrozumieć. Tylko Pani ma informację z pierwszej ręki. Nikt inny nie rozmawiał z poszkodowanym. Czyż nie tak?

- Tak, Panie Marku, jednak przekazałam Panu już te informacje, które mogłam, o wszystkim wie szczep, ja naprawdę nie jestem pewna czy powinnam komuś obcemu mówić raz jeszcze to, co już powiedziałam starszyźnie....

N’sakla stojąc bardzo blisko Marka i wyostrzając zmysły słyszał dość dobrze każde słowo wilkołaczki, odnosił nieodparte wrażenie, że jest ona jeszcze bardzo młoda i nie jest pewna czy za telefoniczne zdradzanie informacji komuś, kto w gruncie rzeczy może podawać się jedynie za kogoś ze szczepu nie grożą jej jakieś konsekwencje. Postanowił więc sam przekonać ją do tego, że słusznie robi, wcinając się do rozmowy Marka - wydawało mu się bowiem, że może zakończyć połączenie bez zgłębienia tego tematu i w ten sposób ratuje rozmowę. Ten jednak nie przejawiał tego samego entuzjazmu, komentarze Skaczącego zaczynały mu już działać na nerwy, a jego wojownicza natura sprawiała, że cierpliwość nie była jego mocną stroną. Próbował odwracać się, dawać znak ręką by nie przeszkadzał, mimo to nieskutecznie. N’sakla mówił podniesionym głosem, by Basieńka go usłyszała:

- Biały Strumień kazał nam skontaktować się z Tobą i powiedział, że udzielisz nam wszelkiej możliwej pomocy. Szukamy zaginionej siostry Tomka, ale musimy wiedzieć więcej o całej sprawie. - miał nadzieję, że informując ją dokładnie o ich zamiarach wzbudzi jej zaufanie i zdobędzie te wiadomości - Czy Tomek mówił coś o wypadku? Czy był to na pewno przypadek? Co mówił o swojej siostrze? O jej badaniach w lesie? Poszła tam sama?

Marek był już wyraźnie zirytowany pomimo tego, że Skaczący nie robił tego ze złośliwości. Odsunął słuchawkę od ucha i spoglądał na swego przywódce. Zaskoczony. Rozbawiony. W końcu zły. Jego mięśnie wyraźnie stężały, a wzrok wwiercał się w N'Sakla. Tylko chwilę. Marek opanował się i swobodnie odparł:

- Wyluzuj kolego. Potrafię rozmawiać. Ok? I nie przeszkadzaj grzecznie proszę. - jednak postawa Ahrouna wskazywała na to że do końca sam nie "wyluzował". Ruszył w bok, chcąc oddalić się od N'Sakli, innych wilkołaków i wszystkich bywalców lokalu.

- Pani Barbaro szalenie przepraszam. Tak jak mogla Pani usłyszeń Biały Strumień polecił nam kontakt. Joanna jest w tarapatach i potrzebujemy każdej informacji. Zależy nam też na czasie. Rozumie Pani? Dlatego cokolwiek się stało muszę o tym teraz usłyszeć.

W słuchawce przez chwilę panowała niezręczna cisza, aż w końcu Barbara Wodecka znowu się odezwała:

- Pan i Pana kolega sugerujecie, że ja coś cały czas ukrywam. Skoro rozmawiał Pan z Białym Strumieniem, to najwyraźniej usłyszał Pan dokładnie to samo, co mu przekazałam, gdybym dowiedziała się czegoś więcej to dałabym znać, proszę mi wierzyć. Tak jak mówiłam stan Tomka na tyle sie pogorszył, że konieczna była operacja, trudno więc dowiedzieć się czegokolwiek od nieprzytomnego człowieka! Jeśli po operacji się obudzi i powie coś o tej sprawie, to tak jak mi polecono powiadomię Pana Wilczyńskiego. Ale proszę wziąć pod uwagę to, ze prócz bycia garou jestem przede wszystkim lekarzem, nie będę narażać pacjenta i torturować go pytaniami jeśli on sam nie rozumie jeszcze dokładnie co się stało i wciąż jest w szoku. A teraz proszę mi wybaczyć, moje obowiązki mnie wzywają.
 
Milly jest offline