Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2023, 10:09   #14
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Wojowniczka biegła. I biegła. Górka, która jeszcze chwilę temu zdawała się ledwie pagórkiem, teraz pięła się stromo pod samo niebo. Zbroja, którą ceniła za lekkość i swobodę ruchów z kolejnymi metrami coraz bardziej przypominała pełny pancerz płytowy. Oddechy stawały się coraz płytsze, a z idealnie ułożonych włosów po czole spływał pot, który zalewał jej oczy. Thomas był daleko przed nią. Minęła ją też listonoszka, która jakimś cudem zmusiła swoją klacz do biegu po tym, jak teraz myślała Olga, niemal pionowym, stromym zboczu.

Thomas złapał jej konia. Jakież musiało być zdziwienie chłopaka, który nie znalazł tam Nestei. Olga uśmiechnęła się na myśl o jego minie i padła. Czuła się wyczerpana.

Gdy wrócili z jej koniem to wreszcie zdecydowała się podnieść. Najpierw doskoczyła do juków, gdzie miała rozcieńczone wino. Wojsko nauczyło ją tego, że nie wozi się ze sobą wody. Alkohol w cudowny sposób oczyszczał wodę. Olga wiele razy widziała jak jej towarzysze musieli załatwiać się po krzakach kilka razy jednego dnia tylko dlatego, że pili wodę z rzeki, czy z jakiejś nieznanej studni. Kwatermistrz mówił, że wodę wystarczy zagotować na ogniu i jest bezpieczna, ale Olga nie lubiła kusić losu i wybierała wino. Stosownie rozcieńczonego zagotowaną wodą, bo strzeżonego strzegą bogowie, ale jednak wina. Dopiero gdy zaspokoiła pragnienie podeszła do końskiego łba i przyłożyła czoło do czoła zwierzęcia..

- Kal, Kal, Kal… weź ty mi więcej nie uciekaj, co?

Weszła na konia i już z siodła powiedziała patrząc na Emilię i Thomasa.
- Dziękuję. Nie wiem co go spłoszyło. Ale jestem pewna, że pomysł wyścigów był głupi.

Zmierzyła wzrokiem stromy stok góry, którego tak dużo przebiegła ścigając konia i ściągnęła brwi. Bogowie z niej okrutnie drwili, gdyż od ścieżki nie odbiegła dalej niż na dwa strzały z łuku, a pochylenie stoku było tak łagodne, że ledwie odczuwalne. Cóż, po winie i w siodle perspektywa była już zupełnie inna niż w czasie szaleńczego biegu.

Została jeszcze jedna kwestia. Wiele razy mówiła, że Nestea jest magiczna. Ale nigdy dotąd tego nie pokazała w żaden sposób. Teraz siedząc w siodle i ściskając lewą ręką lejce wyciągnęła prawą dłoń. Wokół niej pojawiła się mgła, która rozciągała się formując kształt dwuręcznego topora. Po chwili mgła rozwiała się, a w dłoni półorczycy został solidny trzonek drewna i matowe, ciemnoszare ostrze.

Olga ucałowała swoją broń i umieściła na swoim miejscu w jukach.

- Jedźmy gdzieś odpocząć. Strasznie mnie zmęczył ten bieg.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem