Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2023, 19:10   #10
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację

Mimo środka wiosny poranek w Dolinie Lodowego Wichru był niezwykle mroźny, panujący dookoła siarczysty chłód różowił lica i zamieniał ciepłe oddechy w białawą mgiełkę. Wywoływał też mimowolny odruch głębszego wciskania się we własne futra. Na okryte białym kożuchem Targos niczym łzy żałobników padały kolejne płatki śniegu, przesłaniając częściowo wizję. Po wymianie zdań ze strażnikami wszystkich bohaterów nie mogło opuścić dokuczliwe wrażenie, że gdzieś pośród kamiennych domostw i za śnieżną zasłoną czaiło się na nich niedostrzegalne niebezpieczeństwo.
— Dowodzący obroną najwidoczniej nie podzielają tych obaw, skoro do czuwania nad nimi oddelegowali ledwie trzech zbrojnych — mruknął pod nosem zaklinacz. Zwierzęce spojrzenie utkwiło w truchle nieszczęśnika ze strzałą w szyi. — Z których to zrobiło się dwóch zbrojnych.
Oryon utkwił wzrok w Reigu, który wykrwawiał się na deski wiekowego pomostu.
— Właściwie to półtora — poprawił swój rachunek z krzywym uśmiechem.
Reig Redwaters: Mądrość (Percepcja) [PT 10]: 9 – Ledwie oblany!
Uczciwy Jon: Mądrość (Percepcja) [PT 10]: 7 – Oblany!
— E, co dwóch? — dopytał po chwili Reig, jako że nie dosłyszał słów diabelstwa. — Nas? Mam nadzieję, że nie. Na północny wschód stąd widzieliśmy kryjówkę goblinów. Wysłaliśmy za nimi czterech ludzi, ale dotąd nie wrócili... Inni winni kręcić się gdzieś w okolicy, szukając pozostałych żółtych szumowin.
— Zaskoczyli nas dranie! — nadmienił poddenerwowanym tonem Jon. — W jednej chwili wychodziliśmy z Wilka Morskiego, a w drugiej zobaczyliśmy całą ich masę biegającą po mieście. Zaczęliśmy bić na alarm, ale... jak już wiecie, jeden z nich omal nie powalił Reiga toporem, a biedny Brohn nie miał wiele szczęścia... strzała przeszła przez jego szyję, jak przez masło. Nie miał żadnych szans.
— Jak mówiłem, nie słyszeliśmy rogów alarmowych z Palisady, nie widzieliśmy też worgów toteż nie mogli przeskoczyć ściany — naświetlił ranny strażnik. — Wyrośli jak spod ziemi.
— Na pokładzie koggi jest felczer — wspomniał Karras, po czym machnął dłonią w stronę „Jędzy”. — Może lepiej mu pójdzie z opatrunkiem niż twemu druhowi. Pewnikiem nie gorzej. Tylko wpierw rzeknijcie, gdzie może znajdować się wasz komendant, bądź gdzie przebywał ostatnio.
— Nie ma takiej potrzeby — wtrąciła się Aurora, po czym zbliżyła do rannego wojownika i rozpoczęła słowa modlitwy. — Niech światło Selune spłynie na ciebie, strażniku, a jej lecznicza magia opatrzy twą ranę.
— Uzdrawiasz? Tymora chyba wreszcie się nad nami zlitowała. Jeśli dysponujesz magią, która mogłaby mi pomóc, będę wdzięczny — stwierdził nieco zaskoczony, acz zobowiązany Redwaters, po czym spojrzał nieco niepewnie w quasi-kocie oczy Oryona. — Mówiłem już, że winien być w magazynie na północ stąd.
Wkrótce potem za dotknięciem pancernej rękawicy selûnitki mężczyznę otoczyła uzdrowicielska srebrzysta łuna.
Aurora: zużywa komórkę pierwszego Kręgu Magii i rzuca zaklęcie Leczenie Ran: 7 (1K8+3) PŻ przywrócono celowi: Reig Redwaters!
— Moje ramię ma się lepiej. Dzięki za pomoc. Chyba modlisz się do właściwych bogów.
— Rana się zasklepiła, ale chyba jeszcze coś ci dolega — oznajmiła kapłanka. — Nadal nie wyglądasz zbyt dobrze.
— Masz słuszność, naprawdę przydałby mi się ten leczniczy wyciąg od Magdara, jeśli udałoby się wam go znaleźć. Mam nadzieję, że nie dopadły go gobliny.
— Co do szarego krasnoluda mogę potwierdzić, że podróżował z nami z Luskan i jest tym, za kogo się podaje — odezwał się Karanthir. — Pomagał też w boju, gdy nasz statek ostrzeliwały gobliny. A jeśli szybko załatwimy kwestię naszego kontraktu, to możemy od razu wam pomóc z tą bandą atakującą od północnego wschodu.
— Jeśli naprawdę tak spieszno wam do podpisania kontraktu, znajdziecie jego dwór na górze, za Składem Handlowym Gallawaya, tuż obok domu woźnicy — wytłumaczył świeżo uleczony strażnik. — Acz nie wiem, czy ciepło was powita, gdy spostrzeże, że bardziej spieszno wam do załatwiania formalności, niż rozbicia grasujących po dokach goblinów. To srogi człek o twardych zasadach.
 

Ostatnio edytowane przez Alex Tyler : 05-01-2024 o 22:19.
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem