Brahma wciągnęła się na swego wierzchowca, spoglądając co chwilę na resztę ekipy. Spojrzała w końcu w stronę wsi marszcząc w zaniepokojeniu brwi.
- Na statku zatrudnialiśmy druida, aby przyzywał nam sprzyjające wiatry. Opowiadał mi o lasach, górach i tym podobnych. Mówił też że zwierzęta są bardziej wyczulone na "złe aury" czy coś takiego. - wzruszyła ramionami - Mam nadzieję, że wieś nie okaże się opustoszała. - spojrzała na Olgę, która przywołała do dłoni swój oręż - Ładna sztuczka, będziesz mnie musiała kiedyś nauczyć. - zastanowiła się chwilę.
- A wyścig uważasz za głupi, bo przegrałaś! - zawołała do koleżanki pokazując jej przy tym język. Trzeba było rozwiać złe wspomnienia, może orczyca zacznie ją gonić. Ruszyła jednak spokojnie do przodu, nie chciała powodować kolejnego popłochu w stworzeniach.