Alexia długo żartowała i zabawiała mężczyzn, tylko mężczyzn gdyż dziewczyny już dawno posnęły. Jedynie osobnicy płci przeciwnej nie mogli oprzeć się jej sympatycznemu głosowi, uroczym opowieściom i przesłodkiemu śmiechowi.
Była najbardziej urokliwą osóbką i najmilszą dziewczyną z jaką mieli
przyjemność obcować, zaś jej mała głupotka była swego rodzaju czymś do czego można było szczerze się uśmiechnąć.
Mężczyźni poszli dopiero spać kiedy dziewczyna wtulona w ciepłe ciało Alana zasnęła bez uprzedzenia. Widocznie była zmęczona tym wszystkim jednak zasnęła ze szczerym uśmiechem na twarzy.
- Witaj Panie - Alexia uśmiechnęła się szeroko stojąc ze splecionymi palcami dłońmi w przepięknym lesie.
- Alexio . . . ciągle jesteś przepiękna. I ciągle moja. - powiedział młody mężczyzna dając krok ku niej.
http://img123.imageshack.us/img123/7544/angelguycy0.jpg - Tak, od 16nastego roku życia - odrzekła i dała nieśmiale jeden krok w przód.
Mężczyzna rozłożył szeroko skrzydła i spojrzał na nią swym ciepłym wzrokiem. Dało się wyczuć od niego dobro, biło od niego niczym przepiękna aura barwnych perfum.
Etkan "otworzył" ręce.
- Nie wstydź się, jesteś moją kochanką.
"I zawsze u jego prawego boku
Będę bacznie stąpać obok jego kroku
I kochać go szczerze, bo on moim Panem
Jednak tylko we śnie tuż przed wczesnym ranem."
Pamiętasz? Składałaś przysięgę. Wiem, nie przychodziłem długo do Ciebie...przepraszam Alexio.
Dziewczyna ze łzami w oczach rzuciła się w jego ramiona a młodzieniec objął ją czule i pogładził po gęstych, miękkich, ognistych włosach. Wszystko co ich łączyło było szczere jak niejedna, czysta łza. Pocałował je i obrócił ją tak że ułożył ją delikatnie na trawie a sam położył się na niej i zaczął delikatnie całować.
- I płonąć Twe włosy będą żywym ogniem, póki jesteś moja, a ja Twoim jestem . . . na wieczność. - rzekł z uśmiechem ciepłym głosem.
- . . . na wieczność Mój Panie. - powtórzyła dziewczyna i połączyła się z mężczyzną w namiętnym pocałunku.
Alexia obudziła się z ustami gotowymi do pocałunku. Otworzyła oczy i zobaczyła nad sobą Alana który z uśmiechem na nią patrzył.
- Jeszcze się dobrze nie obudziłaś, a już chcesz się całować? - zażartował Alan i zaśmiał się. Ucałował ją w czoło i przygotował wszystko do podróży.
* * *
Podróż zaczęła ciągnąć się dalej. Dotarli do przepięknego i przedczyściutkiego miasta. Alexii aż usta otworzyły się z radości.
- Kyaaa, jak tu pięęęknieee! - wyjęknęła z radością.
-Hej, dziewczyny! Byłyście tu kiedyś? Są tu gdzieś łaźnie? - rzekła
Siviee
Była taka miła i gdyby nie te brudne i poszarpane ubrania, byłaby i piękna.
- Ja jestem pierwszy raz, ale z największą rozkoszą udam się z Tobą do łaźni. Kąpiel by się przydała tym bardziej, że mamy iść do jakiejś gospody. Ach, nie wiem czy pamiętasz, mam na imię Alexia - powiedziała rudowłosa i uśmiechnęła się.
- Przepraszam, nie miałyśmy chyba zbytniej przyjemności poznać się na dłużej - To może warto kogoś spytać? - powiedziała urokliwie i pomału zeszła z konia.