Siviee odetchnęła z ulgą gdy Alexia powędrowała do przechodzącego obok mężczyzny. Z radością nawet przejęła od niej lejce i odwróciła się tyłem.
Zabrzmiał słodki głosik Rudej
-Czy mógłbyś mi wskazać drogę do łaźni...moje ciało potrzebuje ukojenia rozkosznego strumienia.
Siviee z trudem powstrzymała spazm śmiechu i opierając czoło o szyję konia dodała po cichu:
-Czy tobie też koniku wydaje się, ze ona proponuje mu upojny wieczór z mnóstwem erotycznych strumieni, które z wodą niewiele mają wspólnego?
Skrzywiła się na tę myśl i obróciła się gwałtownie w razie gdyby mężczyzna jednak nie miał ochoty wskazać Cycatej drogi do łaźni a raczej zaciągnąć ją do pierwszej stajni, rozebrać i zgwałcić.
Siviee zawahała się. Skąd mogla mieć pewność, ze Alexia byłaby jej wdzięczna za "ratunek"? Stała więc spokojnie i obserwowała sytuację spod ciemnego ronda kapelusza. |