Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2024, 13:10   #22
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Niezależnie od tego, jaki mamy kolor skóry, jakiego jesteśmy stanu, skąd pochodzimy, Śmierć traktuje nas jednakowo. Nie dyskryminuje. Tego dnia, gdzieś na lodowym końcu świata, przebity tym razem zbyt wieloma strzałami protestowałem w myślach. Jak mogę ginąć w ten sposób? Z ręki zwykłych goblinów? To nie może się tak skończyć. A jednak to właśnie wtedy znalazłem się tak blisko równości, jak kiedykolwiek mógłbym marzyć. Gdybym miał inny odcień skóry, leżałbym na śniegu i się wykrwawiał tak samo. Czy oto bogowie chcieli mi w ten sposób pokazać, że nie powinienem się użalać nad sobą, bo wszystkich ocenią jedną miarą? Przeżycie to, a gdy piszę „przeżycie”, to rozumię je dwojako, kazało mi na nowo spojrzeć na siebie.

- Thanix Krugarfind
Kliknij w miniaturkę

Ha! W drugą stronę, a jakże! - pomyślał Thanix, gdy przeszyły go trzy goblinie strzały. To jednak ja miałem rację - dodał jeszcze sam do siebie, zanim kolejne dwa ciosy położyły go trupem. Utracił świadomość, a życie uciekało z niego gorącymi strugami krwi, parującymi na mrozie, i zmieniającymi się w zamarznięte ciemne kreski na białym tle. Gobliny zaskoczyły go, naszpikowały strzałami, a jego pancerz go zawiódł.

Gdy odzyskał przytomność, wokół nie było przeciwników. Co się z nimi stało? Żył jeszcze? Ale jak? Nawet przestał krwawić? Czy to mróz ściął rany? Ale skoro jeszcze żył, mógł się odpłacić napastnikom. Szybki rzut oka ukazał mu kilka celów, chociaż w pewnej odległości od niego. Dalej na południe jakiś krasnolud odpierał ataki dwóch goblinów. Duergar przywołał zapasy sił i zerwał się do biegu. Zdążył jednak ściąć tylko jednego z napastników, nim drugi z krasnoludów zakończył walkę.

Ta zakończyła się zresztą nie tylko tutaj, ale i wokół nich. Nastała cisza, przerywana kilkoma nawoływaniami.
- Wszyscy żywi?- krzyknął do pozostałych. - A ty? - zwrócił się do krasnoluda. - Nie trzeba cię opatrzyć?

Okazało się, że czarnobrodu to Jorun Tamewater, na którego poszukiwanie duergar się udał.
- Strażnicy mówią, że gobliny dostały się tu jakąś inną drogą, niż przez palisadę. Tak sobie myślę, że pewnie podkop jakiś zrobiły, a może i pod miastem tunele są? - opowiadał Thanix, ocinając uszy zabitemu przez siebie goblinowi. - Podobno możesz coś na ten temat wiedzieć. Gobliny musiały znaleźć jakieś miejsce, gdzie niezauważone wyszły na powierzchnię. Trzeba by im to wyjście zamknąć, jeżeli chcemy mieć nadzieję na utrzymanie miasta. Zmierzałem właśnie w stronę Morskiego Wilka, żeby prześledzić tropy i znaleźć, skąd wyszły - dodał i schylił się, aby umyś śniegiem dłonie z posoki.

 
Gladin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem