Tak - chociaż nie padł żaden strzał, to była faktycznie ciekawa kolejka, a w trakcie jej trwania w mojej głowie pojawiło się pytanie, o którym wcześniej nigdy nie myślałem - na ile jest prawdopodobne, że w pewnym momencie sierżant Renton będzie musiał przejąć dowodzenie od niedysponowanego Demarque (kapitan wszak w szybkim tempie powiększa grono osób, które nie są mu życzliwe i naprawdę może mu się przytrafić jakieś nieszczęście. Co do pojedynku, generalnie są one zabronione, a ponadto od żandarmów i instruktorów oczekuje się wyższych standardów niż w przypadku zwykłych oficerów.
I przyznaję się do wpadki z podwójnie przeładowaną bronią niczym w scenie z niskobudżetowego filmu. Od kiedy zacząłem się bawić w strzelectwo, powoli zyskuję świadomość istnienia takich ważnych drobiazgów, ale tym razem to przeoczyłem.
Podsumujmy zatem, czego się na ten moment dowiedzieliśmy - frachtowiec Elani został porwany przez połączone siły dwóch grup zbiegłych niewolników, gdzie jedna (ta mniej szkodliwa) uciekła następnie na północ, a ta mniejsza, znacznie bardziej tajemnicza i niebezpieczna, najpewniej udała się w zrabowanych mundurach Rezysty do miasta.
Wracajmy zatem do Perpignanu!