15-01-2024, 06:56
|
#12 |
| Wszystko zaczęło się dziać jakby... na raz... chaotycznie i nieskoordynowanie. Gniewny chłop złapał w sękata dłoń leżącą przy ognisku i ruszył wprost na łucznika wykrzywiając prostacką twarz we wściekłym grymasie. -Skurwysyynu, brata mi ubiłeś!! - krzyknął przyspieszając i wznosząc do ciosu narzędzie, które gdyby zderzyło się z głową łucznika, rozprawiłoby się z nią lepiej niż z dębowym polanem. -Zróbcie coś! - krzyknął Margo. On już trupów, jak na jeden wieczór, miał serdecznie dosyć…
Erik miał coś powiedzieć, ale najpierw pojawił się kruk w obozowisku, potem drugi... a w koronach drzew i w obozie i po chwili wszędzie w około odezwały się kruki tym swoim...
- Kra! Kra Kra! Kra!
Chwilę później, zaledwie, chmura odsłoniła blado-zielone światło Morrslieba które skąpało obozowisko swoim złorzecznym blaskiem, a kruki zakrakały głośniej. - KRA! - Dość! Dość! - zakrzyknął Erik w lekkim zestrachaniu widząc co się dzieje, a nie działo się dobrze! O nie, co to to nie!
- Zło się interesuje, przestańcie!
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 18-01-2024 o 15:13.
|
| |