Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2024, 09:41   #27
Lynx Lynx
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Wilce były i wilce zwiały, a uratowały ich strzały Adelarda i Lidi, a osobiste osiągnięcia Ricardo są takie, że przeżył i dobił ranną sztukę.
No cóż tak to bywa. Zwierzęta nie respektowały siły, piękna i gracji szermierki, przez co często przychodziło im zjadać praktyków tej chwalebnej sztuki.
Inni z trupy twierdzili, że był też jeździec, który dowodził watahą. To by tłumaczyło czemu na gwizd wszystkie uciekły, jednakże Szermierzowi skupionemu na bezpośrednim wrogu jakoś ten osobnik umknął.

Jeden ranny Adelard i co niestety nie obyło się bez strat. Odszedł Margo.
-Morrze przyjmij Go Amen.- wyszeptał krótka modlitwę za zmarłego towarzysza.
- To ten trzeba pogrzeb ogarnąć, podzielić się i ustalić co dalej. Wezmę jego samopał. Na południu broń prochowa jest dość powrzechna znam się trohę jej obsłudze. Przyda się jakby wilki wróciły.- powiedział schylając się po cenny garłacz. W życiu czegoś takiego nie używał. Widział jednak po ile takie cudeńka chodzą i już czuł złote karle.

W ten jednak czary mary Jarla sprawiły, że Margo się przebudził.
- I cały misterny plan w pizdu.- zaklął cicho Ricardo.
Przyszło odłożyć broń szefa cyrkowej trupy jakby nigdy nic.

Rzuty:82,98,66,39,30

 
Lynx Lynx jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem