Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2024, 01:38   #27
cat meat
 
cat meat's Avatar
 
Reputacja: 1 cat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znany
Wilczek

- Dobrze, odciągnij uwagę tego strażnika, a ja się podkradnę i go ogłuszę od tyłu.

Janek stał chwilę, tylko patrząc się na towarzysza. Wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale ostatecznie tylko przełknął ślinę i ruszył w krzaki. Stefan mógłby przysiąc, że w oczach mignęło mu coś, co można było zinterpretować tylko jako wyrzuty sumienia. Z powodu tego, co mieli właśnie zrobić? Nic dziwnego.

Dice pool 1: Manipulation 1 + Empathy 3 - Composure 3
Rolls: 9,
Successes: 1
(Postanowiłem dać jeszcze jeden rzut, który na przyszłość będzie ukryty, bo wasza postać nie jest świadoma, że jej się coś udało/nie udało - żebyście mieli lepsze wyobrażenie, kiedy takie rzuty robię.)


Ufając koledze, Stefan zakradł się w za róg budynku, gdzie moment wcześniej zniknął ochroniarz. W przeciwieństwie do oświetlonego frontu, tutaj ledwo co widział. Rozszerzone od adrenaliny nozdrza nerwowo pulsowały. Chłodne, rześkie powietrze powierzchownie stanowiło przyjemną odmianę od stęchłego, zadymionego Krakowa, lecz dało się w nim wyczuć delikatne jeszcze tu na zewnątrz nuty zwierzęcego znoju i chemicznych wyziewów.

Wilczek usłyszał szeleszczenie w krzakach, którym Janek zamierzał odwrócić uwagę strażnika. Przyśpieszył kroku, by znaleźć się w zasięgu do celu i... głośno stąpnął w żwir.

Dice pool 4: Dexterity 3 + Stealth 1 + Assist 1 + Circumstances(complete darkness) 2 - Perception 3
Rolls: 3, 5, 1, 6,
Successes: 0


- Stój! - Strażnik obrócił się na pięcie i rzucił trzęsącym się głosem. - Kim żeś, do diabła, jest?

Od Stefana dzieliły go jeszcze dobre trzy-cztery metry. Choć świecąca mężczyźnie w zakrytą kominiarką twarz latarka oślepiała go częściowo, to w przebłyskach mógł wreszcie przyjrzeć się strażnikowi. Był to starszy mężczyzna, drobnej postury, niższy o głowę od eko-terrorysty, ubrany w zbyt duży mundur. Zdecydowanie nie był gotowy na taką konfrontację.

W krzakach znowu zaszeleściło. Staruszek na moment obrócił się, by zaświecić latarką w bok, ale nic nikogo nie zauważył, więc od razu wrócił do Wilczka.

- No, gadajże chłopie!
 
cat meat jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem