Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-02-2024, 18:51   #11
Mroku
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
- O, jasne, żaden problem. - Vigo podrapał się po głowie i zrobił zapewne jakąś głupią minę, bo gdy czuł się zmieszany, to nie kontrolował zupełnie, co wyrabia jego gęba, która pewnie teraz pokazywała Dae, że jest właśnie zmieszany.
Bo w sumie nie spodziewał się odmowy - myślał, że może się na coś przydać, ale najwyraźniej kapłan sam mógł w tej sytuacji o siebie zadbać. Zresztą, jak się okazało, rana i tak nie była głęboka. Jak zwykle pewnie się wygłupił, co on sobie w ogóle myślał?

Ishirou był kolejnym, który się przebudził i Skamos wyjaśnił mu, co się stało, więc nie było sensu się powtarzać. Sasha miała jednak jakiś problem i gdy Maddox podszedł do niej wraz z Dae, okazało się, że kobieta jest ranna. I to poważnie. W tej sytuacji też chciał pomóc, ale nawet nie wiedział jak. Nie znał żadnej magicznej formuły na zabliźnienie się ran, na szczęście błękitnoskóry kapłan świetnie sobie z tym poradził i sprawił, że Sasha poczuła się lepiej.
- Jesteś świetny, Dae - powiedział do niego zupełnie szczerze, uśmiechając się przy tym.

Trochę zmartwił go tatuaż Sashy. Czerwone Modliszki znane były ze skrytobójczych zadań. Nie chciał posądzać rudej o jakąś dywersję, ale co, jeśli to ona zatruła ich jedzenie a potem mimo wszystko sama została ranna, gdy Jenivere wpadło na skały? A może celowo się zraniła, żeby odsunąć od siebie podejrzenia? Różne myśli przelatywały mu przez głowę. W czasie rejsu wydawała się miła, otwarta i wesoła, ale przecież mogła udawać. Będzie musiał powiedzieć o tym, z kim mają do czynienia innym. Żeby wiedzieli i ewentualnie mieli Sashę też na oku.

Przechodząca obok Hagra zapytała go, czy nie pamięta niczego dziwnego z ostatniej nocy, ale nic takiego nie przychodziło mu do głowy, nawet gdy się dłużej zastanowił.
- Niestety nic sobie nie przypominam, Hagro - odpowiedział. Nawet nie chciał przypominać jej, że ma na imię Vigo. Dla niej pewnie już do końca zostanie "Młodym". - Wszystko wyglądało dla mnie tak samo, ale też prawda jest taka, że za bardzo się nie rozglądałem. Nie lubię gapić się na innych ludzi.

Gdy półorczyca odeszła, uwagę młodego czarodzieja zwróciła Aerys Mavato. Kobieta reagowała dość skrajnie, ale w sumie mógł się tego po niej spodziewać, biorąc pod uwagę jej zachowanie na statku. Dae próbował przemówić jej do rozsądku, ale Vigo nie sądził, by to się udało. Znał takie osoby jak półelfka: jak już sobie coś w głowie przedstawią, to nawet najpotężniejsze argumenty nie będą w stanie zmienić ich zdania. Mavato właśnie na taką osobę mu wyglądała. Ale kto wie, może jednak Dae da radę?

Skoro kapłan zajęty był rozmową z Aerys, Vigo podszedł w miejsce, gdzie woda podmywała plażę i patrzył na Skamosa próbującego dotrzeć do jakiejś skrzynki, która zatrzymała się na skałach.
- Spokojnie, Skamos. Ubezpieczam cię w razie czego! - Krzyknął, rozglądając się po tafli wody. Był gotowy wesprzeć towarzysza, gdyby coś zaczęło się dziać.

Słysząc Jaska, doszedł do wniosku, że mimo wszystko lepiej będzie go uwolnić. Czarnoskóry miał rację - teraz każda pomoc się przyda.
- Nie mam nic przeciwko uwolnieniu pana Darindiego - powiedział. - Ale jak mówi Dae, dobrze byłoby wiedzieć, o co w ogóle chodziło z tym aresztowaniem?
Wrócił do obserwacji wody i diablęcia.
 

Ostatnio edytowane przez Mroku : 18-02-2024 o 18:57.
Mroku jest offline