Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2007, 16:38   #55
Mordragon
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Każdy z Was wymienił się serią ciosów z waszymi przeciwnikami - nie było czuć od nich żadnej energii, wszakże to roboty [apropos waszego mierzenia], ale po małym rekonensansie dało się poznać że są słabsi od was. Ragnar,Roy, Nrai-q, Onion i Freecold toczyli podobne walki do M-917 i Kordosa, w odróżnieniu od Garreta, który latał, między wami, po całym pomieszczeniu - walk z dwoma przeciwnikami musiała mu sprawiać wiele problemów. Nie widać było za dużo jeśli chodzi o innych walczących - każdy skupiał się na swoim przeciwniku. Nagle z końca pokoju doszedł dziwny odgłos - każdy tam spojrzał, mawet roboty się zatrzymały spoglądając w tamtą stronę; ujrzeliście Freecolda, które wycierając jedną ręką purpurową krew z twarzy, drugą dzierżył zielony kryształ, który widniał pod korpusem robota. Robot cały drżał, z różnych miejsc wydobywały się iskry, w środku pancerza, który ochraniał klatkę i kryształ widniała dziura - najwyraźniej Freecold się zezłości i nie był taki słaby jakby mogło się wydawać. Robot spojrzał na reszte pobratyńców, potem na Freecolda; zacisnął dziarsko pięść i ociężale ruszył w jego kierunku - Freecold stał twardo, bowiem tuż przed nim robot się rozpadł na części. Zaraz po tym co niektórzy z was wyczuli energię z drugiej z kolei strony pokoju - tam zaś stał Onion, który wyciągniewszy wyprostowaną ręke w kiernku robota kumulował wiązkę KI, robot - podobnie jak reszta walczących - stał osłupiały; Onion wypuścił swój pocisk, jednakże robot (gdyby mógł to by się uśmiechnął) odgiął się tylko w prawą stronę i lewą ręką strącił pocisk w tamtejszą stronę. Pocisk leciał pomiędzy wami - Ragnar nawet musiał go uniknąć - i uderzył w ściane, która szybko go pochłonęła. Kiedy spojrzeliście znowu już zauważyliście jak dumny Saiyan już stoi za swym przeciwnikiem i trzymie w ręku zielony kryształ, a robot.. robot iskrząc zdążył się tylko obrócić, po czym się rozpadł...

Każdy powrócił do swojej walki, pytanie teraz jak się za nich zabrać? Freecold i Onion znaleźli jakies sposoby (Icera ataku nie widzieliście). W dodatku Garret potrzebuje pomocy - ledwo radzi sobie z dwoma przeciwnikami.....

=======
Edit: jak pisalem parokrotnie te krysztaly sa wsamym srodku robota, za grubym korpusem.. tak jakby miedzy plucami
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!

Ostatnio edytowane przez Mordragon : 29-09-2007 o 07:52.
Mordragon jest offline