20-02-2024, 15:07
|
#12 |
| Wojownik ucieszył się z odnalezienia swoich rzeczy. Niezwłocznie uzbroił się w swój ulubiony młot, dołożył sztylet za pas i przygotował plecak dopinając do niego łom. Miał przeczucie, że może być potrzebny we wraku szkunera. Zastanowiwszy się chwilę, opasał się liną, a na dno plecaka dorzucił zapalarkę i pochodnię. - Uważajcie, tam ktoś może być! - zakrzyknął w stronę towarzyszy na widok obcych śladów, wskazując w stronę lasu. Wraz z barbarzynką ruszyli do wraku. * * *
Nie był najlepszy w skakaniu po dziurawych pokładach, toteż upadł boleśnie na bok. Zaciskając zęby, podniósł kciuk. Nie chciał okazywać słabości. Kajuta kapitańska wymagała sprawdzenia najpierw. W końcu nie było z nimi kapitana. Być może właśnie tam się znajdował. Nie był to najlepszy czas na domniemywanie, musiał działać. - Teraz ja, uważaj! - Zakrzyknął do Hagry, gdy po jej kopniaku przymierzył się do wyważania drzwi łomem. Wsunął narzędzie pomiędzy uchylone drzwi a odrzwia i nacisnął całą masą swojego ciała. |
| |