Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2024, 11:50   #152
Cioldan
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Droga do Speck przebiegła nad wyraz spokojnie. Wszyscy lekko obciążeni szli równym tempem, elfy może mogłyby nieco szybciej wędrować, ale trójka nie miała zamiaru wychylać się przed szereg. Mijali czasem grupy idące w przeciwnym kierunku, ale Mundo-naru przewidywał, że większość uchodźców udaje się do Kusel przez Kienbaum, czyli na południe. Spodziewał się większych skupisk w wiosce na rozdrożu. Chociaż ciężko było mu nazwać to rozdrożem, gdyż droga ze Speck do Wendorf niezbyt przypominała trakt prowadzący z Ristedt do Kienbaum. Po prostu ciut bardziej wydeptana ścieżka przez las. Może to była krótsza droga niż tę którą mieli do przejścia dziś, ale na pewno trudniejsza. Powinni więc jutro jeszcze więcej nadrobić nad główną grupą.

Już na miejscu w osadzie, wszystkie elfy starały się zostawać w cieniu. Zaciągnięte kaptury towarzyszyły im przez cały wieczór. Zapewne gdyby nie wojna z chaosem to mieszkańcy Speck mogliby przegonić ich widłami do lasu "gdzie ich miejsce". Podczas wieczornego posiedzenia poru śmielszych ludzi zaczępili go w dość stereotypowy sposób. Obok siedziały jego kuzynki, ale one jeszcze nie były dobrze znane w grupie. Nie brano ich nawet pod uwagę jeśli chodzi o wieczorne podboje. Może ze względu na odmienność rasy.
- Panowie, Isha i Kurnous niestety byli oszczędni jeśli chodzi o obdarowanie mnie jakimiś talentami. Ani śpiew, ani taniec, ani nawet magia.- w tym momencie złapał lekko za łuk i szczerze się uśmiechnął. - To jest mój talent i oby przekonało się o tym jak najwięcej plugastw chaosu.-
Po chwili elfy wstały od stału, podziękowały za wieczór i udali się na spoczynek. Lindara i Eponia zostały poproszone przez kuzyna o pierwsze zmiany podczas warty jaką zaproponował Stefan Jeager. Duivel natomiast głosił się na ostatnią, dlatego nie chciał siedzieć dłużej z resztą bandy.

Jeszcze przed świtem spiczastouszy wstał, ogarnął się i poszedł zmienić wartownika. Przeszedł się kawałek w głąb ścieżki, ale nie chciał też odchodzić za daleko. Ludzie wciąż migrowali i póki co nie było oznak wrogich sił.
Gdy wracał do wioski, widział jak przez las szedł Tobias i elf pozdrowił go z daleka.
W Speck podszedł jeszcze do uchodźców aby wypytać o sytuację na trakcie, w Wendorf i w Grunackeren. Chciał wiedzieć jak najwięcej by odpowiednio się dostosować do tego co mogą zastać na miejscu. Następnie wszystkie zebrane informacje przekazał Kolesnikovi. Dwie elfki dołączyły do niego i gdy już ruszali to trójką wyszli na przód. Z kapturami na głowach, tak by ludzie idący w przeciwnym kierunku nie musieli się dodatkowo głowić dlaczego te "cudaki" lezą w przeciwnym kierunku. Migranci mieli już wystarczająco dużo zmartwień. Elfy na ogół drwiły z ludzi i ich wojen, jednak teraz sytuacja była odmienna i pojawiło się uczucie współczucia u Duivela i jego kuzynek. Tymczasem skupiali się na zwiadzie i wypatrywali kapliczki Sigmara. na pewno tam przystaną na chwilę by dać czas Teo odmówić jakąś modlitwę. Oczywiście cała trójka dołączyła by do ludzi w modlitiwe, jednocześnie pozostając czujnymi.
 
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem