25-02-2024, 21:44
|
#17 |
Młot na erpegowców | — Nie ma za co — odparło Dae zadowolone z widocznej poprawy u Sashy. — Na nudności może coś zaradzę, jeśli znajdę swoje rzeczy. Ondynko ucieszył też fakt, że na razie nic nie wskazywało, by rudowłosa dziewczyna stała za zatruciem załogi. Jednak ktoś musiał być winny. Tylko kto?
Na szczęście Aerys dała się namówić na pozostanie z resztą, kapłanko bało się pomyśleć, co mogłoby jej się stać, gdyby wyruszyła samotnie w trzewia wyspy.— Zobaczysz, będzie fajnie — zapewniło Mavato. Korzystając z okazji dziecię fey i żywiołu wodu podeszło do znajdującej nieco dalej góry rzeczy, posród której odnalazło wkrótce swój dobytek. Najcenniejsze były dlań, zwłaszcza w obecnej sytuacji, przedmioty kultu, a także wędka i torba medyka.
Słuchając opowieści Jaska Dae odnotowało po reakcjach Aerys, że kobieta ma problemy z zaufaniem. Wodne stworzenie aż bało się pomyśleć, jaka krzywda spowodowała wyrobienie u niej takiego nastawienia. — Wierzę Jaskowi, nawet nie miałby jak tego zorganizować i dokonać — poczuło potrzebę zapewnić innych.
W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat pary nieobecnych, którzy udali się do rozbitego statku.— Na pewno wrócą cali i zdrowi — stwierdziło optymistycznie Dae. Także pytanie Aerys odnośnie dalszych działań wcale nie zraziło wybrańca Sarenrae.— Skamos ma rację — oznajmiło. — Poza tym, skoro znalazłom swoją wędkę mogę złowić trochę ryb, będziemy mieć co jeść.
|
| |