Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2024, 17:16   #205
Seachmall
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację


Otto przez kilka dłuższych minut wpatrywał się w sufit rozważając co zrobić. Wyjrzał leniwie na pogodę tegoż cudownego dnia. Nie czuł się na siłach, aby na razie wychodzić. Nawet nie wiedział gdzie i co miałby robić. Do Fabienne, znowu męczyć szlachciankę? W końcu ludzie zaczną gadać. Silny pewne ma własne kłopoty, albo przynajmniej knajpę do zajęcia. Nie reszta slaaneshytek też nie może się zajmować w kółko jednym jednookim mnichem.
Chociaż obiecał coś Grubsonomi. Z rana jednak gnać do Pirory też nie było sensu.
Zwlókł się z łóżka, poczłapał osowiale do biurka. Pora w końcu zająć się tym co zaniedbywał ostatnimi czasy.

Wyciągnął z szuflady swoją księgę, delikatnie głaszcząc skórę okładki. Przerzucił kilka stron zapamiętując co gdzie miał zamiar umieścić. W końcu dotarł do momentu, od którego wszystko się zaczęło. Zamoczył pióro w kałamarzu i zaczął pisać.

Prawda

Pora wytłumaczyć jakąż to prawdę chce przedstawić czytelnikom tegoż tomu.
Nie jest to jakiś głęboko skrywany sekret, nie jest to zagadka, której trzeba dociekać.
Prawda jest oczywista, cywilizacja po prostu nie pozwala nam jej zaakceptować.
Wszystkie istoty tego świata, ludzie i zwierzoludzie, elfy i krasnoludy, nieumarli i bogowie.
Wszyscy służą Wielkiej Czwórce, Khornowi, Nuglowi, Tzeentchowi i Slaanesh.
Nawet ci, którzy stoją w twardej opozycji, jedynie napędzają machinę wojenną Wielkiej Gry.
Jaką radość miałby Ojciec Plag, gdyby królestwo upadło od zwykłego kataru?
Skomplikowany plan nie ma sensu, jeżeli nikt nie próbuje go rozgryźć.
Taboo istnieje tylko wtedy, kiedy są ci, których odraża, a to czyni je tym słodszym.
Kto nie byłby najodpowiedniejszym oponentem dla Championa Krwi, niż wojownik z prawością w sercu?
[..]

I tak pisał, wylewając swoje myśli, uczucia, pragnienia i Prawdę na strony księgi. Wiedział, że nie każdy ją przyjmie. Może nawet członkowie jego kultu by ją odrzucili. On jednak wiedział lepiej. Prawda czasem jest prawdą, bo jest prawdziwa, tylko dlatego, że nikt nie może udowodnić jej fałszu. Mnich uśmiechnął się na tą myśl, a po chwili zaśmiał rozumiejąc absurd swego przekonania. Pokręcił tylko głową odkładając pióro i czytając ponownie swoje dzieło. Był zadowolony z efektu, wiedział, że znajdą się tacy, którzy zaakceptują jego Prawdę.

Wyjrzał przez okno, pogoda ciągle była pod psem, ale jego humor się poprawił i był gotów sprostać żywiołowi. Ubrał się należycie i opuścił domostwo. Ruszył do Pirory, obiecał przecież złożyć zażalenie zaniedbanego podwładnego.

 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem