Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2024, 00:20   #33
cat meat
 
cat meat's Avatar
 
Reputacja: 1 cat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znanycat meat nie jest za bardzo znany
Dziku

- Dobry wieczór, Pani Błeszyńska - obwieścił swoją obecność mężczyzna. Bernadetta podniosła głowę, znad papierów i spojrzała na niego z pytaniem wymalowanym na twarzy. - Przesyłka dla P...

Momentalnie świat Radosława zalał się oślepiającym światłem światłem. Mężczyzna został odrzucony do tyłu, trafiając plecami w ścianę i strącając książki. Siła uderzenia pozbawiła go oddechu.

Gdy wreszcie udało mu się wziąć wdech, poczuł najpierw podrażnienie w gardle od pyłu i tynku, a potem przeszywający ból w klatce piersiowej. Kawiarnia przypominała zniszczone wojną pobojowisko. Pomieszczenie wypełniała nierealna cisza i dopiero widząc krew na dłoniach przyłożonych do uszu mężczyzna zorientował się, że pękły mu bębenki.

Lecz najdziwniejsza w tym wszystkim była postać stojąca przed nim. Radek pojmował, ze Bernadetta musiała wytrącić mu paczkę z ręki i osłonić go przed wybuchem, ale nie miał pojęcia, jak ktoś mógłby poruszyć się tak szybko. Stała do niego tyłem. Eksplozja stłukła żarówki, więc mężczyzna nie widział wiele, jednak kiedy kobieta obróciła się do niego, jej przód miał teksturę obróconej pionowo pizzy. Dziku mógłby przysiąc, że ściekająca mięsna masa samowolnie porusza się i zasklepia. Jednak zanim mógł krzyknąć, zobaczył że potwór porusza ustami, mówiąc coś do niego. Następnie słodkawy, gnijący fetor pozbawił go przytomności.

***

- Cóż - zabrzmiał głos Bernadetty. - Mam nadzieję, że nie czekałeś zbyt długo - powiedziała z sarkazmem. - Musiałam poczekać, aż policja sobie pójdzie.

Dziku znajdował się do góry nogami, przytwierdzony do jakiegoś sprzętu kolczastymi gałęźmi zamiast lin, a pnącza kneblowały mu usta. O ile był w stanie powiedzieć, znajdował się w jakimś zapleczu sceny. Pod ścianami poukładane były rekwizyty, a pod sufitem zawieszono żurawie i reflektory. Radek nie widział Bernadetty, sądząc po głosie musiała znajdować się tuż poza jego polem widzenia. Poczuł straszną myśl, że kiedy ją zobaczy, będzie takim na wpół zniszczonym wybuchem potworem, niczym Gus Fring, lecz kiedy wreszcie stanęła naprzeciw, wyglądała zupełnie normalnie, w całości i zdrowa, tak jak zobaczył ją po raz pierwszy - tylko ciuchy miała inne.

- Podleczyłam cię trochę, żebyś mi tu nie wykitował. - Faktycznie, poza wbijającymi się w skórę cierniami i nabuzowaną od spływającej krwi głową mężczyźnie nic nie dolegało. Słyszał też już bez problemu. - Atak nienawiści to darmowa reklama, ale postronna ofiara, to by było już zbyt wiele. - Kobieta kucnęła przed nim i, poważniejąc, spojrzała mu się prosto w oczy. - Posłuchaj. Teraz usunę knebel, a ty grzecznie opowiesz mi wszystko. Kim jesteś, kto cię wysłał, jakie macie koneksje i plany, oraz co tu tak naprawdę zamierzaliście osiągnąć. Kaput?
 
cat meat jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem