Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2024, 21:29   #6
Lord Melkor
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację



Anghar zwany Czarnym Młotem szedł na przodzie u boku Galvara, druha wraz z którym ramię w ramię przelewał krew spiczastouchych. W jednej dłoni trzymał rozpaloną pochodnię, drugą miał przygotowaną, gdyby trzeba było wyciągnąć oręż. Uśmiech, który można było dostrzec spod jego bujnej czarnej brody opadającej na okutą płytą pierś (widok wieży której od lat nie widział sprawił że jego duch odżył), zrzedzniał gdy pojawiły się magicznie przywołane oblicza o głosie niczym grzmot. Nie znał i nie ufał magii... to pewnie było dzieło Zelligara. Czy przewidywało, że sprzymierzeńcy czarodnika mogą to wrócić pod jego nieobecność?

Galvar mówił dość oględnie, natomiast on sam nie widział powodu, by taić czemu tu przybyli. W końcu złożył przysięgę. Nie byli jakimiś złodziejami, by się czaić.

- Klnę się na Geddinthora, Baruk-Khazada, Lorda Wojen, że przybywamy tutaj zrealizować testament naszego wodza, Roghana Nieustraszonego, który przekazał nam przejąć i utrzymać tę twierdzę przez wrogami naszego ludu! Złożyłem przysięgę, że uczynię to lub zginę próbując! Zresztą mamy jego spisane słowa ze sobą. Przepuście nas więc!
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 05-03-2024 o 21:35.
Lord Melkor jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem