- Pierwotnie myślałem, że to strażnicy twierdzy, którzy chcą poddać nas jakimś próbom. Chociaż to nadal możliwe, to jednak obecnie skłaniałbym się do stwierdzenia, że to miejsce zostało splugawione - odezwał się Mog robiąc kilka ostrożnych kroków w przód, w stronę leżących, w głębi cytadeli, ciał.
- Może któryś z nich jeszcze dycha? Zdaje się, że to krasnoludy, może czegoś się od nich dowiemy... A nawet jeśli nie, to nie godzi się zostawić ciał braci. Należy im się chociaż pochówek - dodał zapalając pochodnię i dokładnie lustrując teren przed sobą. Nie chciał skończyć tak jak ci tutaj.
'Co ich zabiło? Pułapki? Wrogowie? Dzikie bestie?' - zastanawiał się.