Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-03-2024, 14:21   #493
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Lesiste bezdroża Lombardii, 3 lipca 2595

Barthez nie zamierzał dyskutować z myśliwym. Wychowany w alpejskich fortecach wiedział o wynaturzeniach bardzo niewiele, a już napewno nigdy nie był żadnego z nich tak blisko. Gdy tylko Fernex uwolnił szlachcica, nakazał ludziom zalec w kryjówkach. Samemu przykucnął za powykręcanym drzewem by z mieszaniną fascynacji, strachu i obrzydzenia obejrzeć potworne stworzenie przez lunetę snajperskiego karabinu.

Zastanawiał się jakie słabe punkty mógł mieć inkarnat. Na pierwszy rzut oka wydawał się celem łatwiejszym niż zwykły człowiek, ale alpejczyk wiedział, że gdyby tak było Purgaryjczycy sami już dawno uporali by się z homo degenesis na własnych ziemiach. Przeprowadzony przez Fernexa wręcz magiczny pokaz spalonego w niewidzialnej sferze patyka, uzmysłowił helwecie potęgę inkarnata. Nerwowo przełknął ślinę.

- Zaczekamy aż się oddali. - powiedział cicho: - A potem się wycofamy.

Potem skierował wzrok na myśliwego. Już od dłuższego czasu próbował rozszyfrować powód jaki kierował Fernexem w jego zdawałoby się samobójczej eskapadzie. Pomimo że go odnaleźli, to wciąż wiedział niewiele więcej niż zeszłego dnia. Miejscowy nie był leperosem, czy kimś oddanym homo degenesis. Na badacza tychże zjawisk też go nie posądzał. Ani tym bardziej o próbę upolowania wynaturzenia, gdyż jak sam to zademonstrował był całkowicie bezsilny w potencjalnym starciu. Jedynym sensownym powodem był zwiad, ale wtedy już chyba dawno wróciłby do Lucatore.

- Mówże Fernexie, po cóż tu przyszedłeś. Polować na Inkarnata przecież nie będziesz.
 
8art jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem