Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2007, 19:57   #26
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
N’sakla

Obruszenie się Marka przywitał ciepłym uśmiechem.
- Pewnie umiesz – pomyślał - ale odniosłem wrażenie jakbyś potrzebował pomocy.
Przemilczał to, nie chcąc mu przeszkadzać, widząc jednocześnie, że ta interwencja trochę zmobilizowała Marka do aktywniejszego dialogu.
Został na swoim miejscu pozwalając mu oddalić się i dokończyć rozmowę.
– Nic nowego – rzekł Marek podchodząc do pozostałych.
- No trudno. – odpowiedział – ważne, że teraz mamy pewność, że niczego nie przeoczyliśmy.

Odwrócił się w kierunku Tiby, której delikatny głos, niczym szept liści, dźwięczał w jego wyczulonych zmysłach, gdzieś za plecami. Poczekał aż otrzyma odpowiedź i skończy rozmowę z Jędrzejem.
- Dzięki stary – rzucił do Jędrzeja - i do zobaczenia, za trzy kiwnięcia ogonem. W razie czego jesteśmy w kontakcie, dajcie znać jak pojawią się jakieś nowe informacje.

Gdy Tiba zbliżyła się do nich powiedział.
- Trzeci się nie zjawia, więc damy sobie radę bez niego. – skrzywił się z dezaprobatą dla jego niekontrolowanych, samotnych wyskoków - Czas już na nas. Chodźmy.

Ruszył w przez salę i skręcił za załom ściany, gdzie nie sięgał go wzrok ludzi siedzących w knajpie. Zaciągając powietrze nosem zmrużył oczy i w sobie tylko znany sposób, bez pomocy lustra, otworzył natychmiast przejście do Umbry. Powietrze zafalowało przed nimi, a obraz za przejściem rozmazał się, jak zmieszana z wodą, błękitna akwarela.
Obrócił się do watahy upewniając się, że wszyscy są na miejscu.
- Trzymajcie się blisko, przechodzimy razem! – po czym zrobił krok w przestrzeń zawieszoną w drgającym powietrzu, które łagodnie pochłonęło go, wymazując z materialnego świata.
 
Lorn jest offline