Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2024, 10:20   #19
enzym
 
enzym's Avatar
 
Reputacja: 1 enzym nie jest za bardzo znany
Amaris ruszył przed siebie na lekko ugiętych nogach. Jego cień stopniowo rozmywał się w świetle porannego słońca, nadając mu niemal niematerialny wygląd. Mężczyzna poruszał się bezszelestnie i nikt w okolicy nie byłby w stanie wychwycić jego obecności.

Podszedł do zrujnowanego budynku i zajrzał do środka. Wyglądało na to, że kiedyś była to stajnia, ale teraz stała nieużywana od wielu lat. Konstrukcja zewnętrzna była w całkiem niezłym stanie, jednak nie można było powiedzieć tego samego o wnętrzu. Pokruszone ściany, połamane bale drewna i wypalony, dawno zgaszony pierścień ognia to wszystko, co zauważyliście, gdy Amaris dał znak, że jest czysto.

Jako, że nie znaleźliście tutaj niczego ciekawego, od razu skierowaliście się w stronę rosnącego nieopodal niewielkiego zagajnika. Drzewa wznosiły się tutaj prawie trzydzieści stóp nad ziemią a ich zielone korony przylegały do siebie ciasno, przepuszczając jedynie pojedyncze snopy światła.


Szybko doszliście do wniosku, że cała ta zalesiona działka wydawała się nie na miejscu względem polno-skalistego terenu otaczającego Wieżę Durlaga – jakby została tutaj magicznie wymuszona do istnienia. Drzewa były tu bujne i żywe, a ich pnie mocne i grube. Gleba bagnista, przez co przy każdym kroku słychać było chlupot wody oraz błota.

Przyglądając się roślinom odkryliście, że wszystkie liście miały po jednej stronie dziwne wypustki przypominające nabrzmiałe bąble. Zdecydowanie nie było to normalne. Przechodząc dalej w głąb zagajnika zauważyliście, że gleba z błotnistej przeszła w niemal całkowicie wodnistą.

Nagle, nieopodal na jednym ze sporych kamieni Amaris dostrzegł odzianą w zieleń elfią kobietę z drewnianym kosturem w dłoni. Jej długie, zielone włosy spływały spod obszernego płaszcza na niewielki biust. Elfka przyglądała wam się przez chwilę a wy w mig zdaliście sobie sprawę, że to musi być Gorzki Korzeń, o którym mówiła SEER.


- Czy przysłały was pszczoły? - zapytała spokojnym głosem, który w moment przeszedł w agresywny ton. - Nie. Nie! Gruby z wieży nie ma tu władzy! - Po tych słowach usłyszeliście szaleńczy chichot, jakby druidka nie była w pełni rozumu. - Znam sztuczki Schvalta! Nie nabiorę się na nie! Gotujcie się na śmierć!

Uderzyła podstawą kostura w kamień i nagle owiała was chłodna bryza wywołująca szelest liści. Nie dostrzegliście żadnego poruszenia ani żadnych wyraźnych śladów w wodzie obok was, jednak podskórnie czuliście, że coś złowrogiego czai się nieopodal was.

Mamy pierwszą walkę. Zapraszam na discorda celem jej rozegrania.

 
enzym jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem