Eksplodował mu wyrostek
Gdy Tadeusz był na raucie
Gdy do drinka wrzucał kostek
To akurat schylał się
Bo wysoki był chłopina,
Który lubił puścić gzdzina.
Tak pierdykło niemożliwie
Na nieszczęsnej tej hulance
Że już było i po szkliwie
I po każdej nawet szklance
A chciało się pić każdemu
Ino naczyń nie było ku temu
__________________ LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną) |