Spokojnie, brak weny możemy spokojnie skompensować późniejszymi retrospekcjami. Sam jestem trochę zawalony kombinacją pracy i opóźnień w innych sesjach (zwłaszcza w Piaskach), toteż mam następującą propozycję. Zaczekamy na ewentualny odpis Morfika do niedzieli, ale jeśli by się nie pojawił, nic nie szkodzi, przejdziemy z akcją do następnego dnia zakładając, że do roli wkładki do kociołka znalazł tylko zdechłą mewę. I tak nie zdążyłem znaleźć współczynników tych morderczych morsów, które mi wcześniej chodziły po głowie!
Tak więc do niedzieli!