Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2024, 14:37   #5
Seachmall
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Baltizar Harpeness



Kiedy przekroczył próg został niemalże natychmiast porwany przez młodą dziewczynę, pewnie dopiero co przekraczającą osiemnastą wiosnę. Jej długie blond włosy były przyozdobione różowym kwiatem. Dziewczyna podniosła gnoma i zaczęła niemalże z nim tańczyć.

[MEDIA]https://i.imgur.com/EKUhC5X.jpg[/MEDIA]

- Gnom! Tato zobacz gnom! Tak jak mówiłeś! - dziewczyna usadowiła Baltizara na jednym z podwyższonych siedzisk i przeniosła uwagę na zwierzyniec, który mu towarzyszył - Och jakie rozkoszne. Czy mog..
- Woni! - głos karczmarza zagrzmiał za dziewczyną, która smutno spojrzała na źródło - Mówiłem ci, że nie możesz od tak zaczepiać naszych gości. Jest na pewno zmęczony podróżą.
- Ale… - spojrzenie mężczyzny zrobiło się bardziej srogie. Dziewczyna spuściła głowę - …brze. - ruszyła w stronę kuchni, mężczyzna zwrócił się do Baltizara.
- Przepraszam, Piwonia nie spotkała jeszcze w swoim życiu gnoma. - karczmarz westchnął - Jestem Otto, właściciel "Popielnego Dworu". Oczekujemy jeszcze na pozostałych twoich towarzyszy. - mężczyzna w wieku około czterdziestu lat, z czarnymi włosami pokrytymi rudymi łatami - Zaraz, ktoś przyniesie ci jedzenie. Tobie i twoim zwierzętom. - skinął głową na sowę i psa.


Khal Frey i Avruil Myamtharsar



Rozmowa dwójki przebiegała dobrze, wino rozgrzało ich i rozluźniło na tyle, że zaczęli chłonąć atmosferę i wystrój przybytku.
Bar stał za stołem z czarnego, palonego drewna, półki były pełne różnego rodzaju win, oraz mocniejszych trunków. Kilka beczek piwa stało z boku, kurki co jakiś czas wypuszczając smutne kropelki trunku, które nigdy nie zostaną wypite.
Stoły w karczmie wykonane były z ciemnego dębu, ich kształt jednak pozostał niezmieniony i można było zauważyć gdzie zaczynała się kora.
Fotele, krzesła i stołki pokryte były obiciem i barwioną skórą, dając poczucie wygody i odrobiny ekstrawagancji.
Podłoga pokryta była deskami z różnego rodzaju drewna tworząc zawiłe kształty i wzory. Zewnętrzne ściany składały się z kłód dębowych, chociaż mniej więcej do metra od podłogi sterczała czerwona cegła. Co kilka metrów sufit był podpierany przez brzozowe filary, oskrobane z kory i pokryte lakierem, ich nieregularne ustawienie przynosiło na myśl martwy, duchowy las. Naprzeciwko wejścia, na środku sali stało wielkie, ogrodzone kamieniami ognisko, nad którym stał ruszt gdzie obecnie piekła się napchana przyprawami i warzywami świnia, dym z ogniska znikał w kominie, który utrzymywany był przez drewniane filary.
Całość przynosi na myśl miejsce bezpieczne, obiecujące spokój, sytość i ochronę przed zewnętrznym światem.

[MEDIA]https://i.imgur.com/YhE9YK0.jpeg[/MEDIA]

Ich obserwacje przerwał karczmarz, który podszedł do dwójki, najwyraźniej uważając, że wypoczęli należycie po podróży.
- Chodźcie za mną, proszę. Wasz przełożony ma wam coś do powiedzenia. - zaczął prowadzić ich do jednej z bocznych sali, po drodze zaczepiając gnoma, który kończył właśnie posiłek.


Wszyscy



Pomieszczenie nie było dobrze oświetlone. Nie miało żadnych okien, lampy olejne na ścianach były zgaszone. Jedyne źródło światła stanowiło pięć świec stojących na stole.
Stole, w którego blacie wyryty był pentagram, a w środku wymalowany był symbol Azazela.
- Siadajcie. - karczmarz polecił zgromadzonym i podszedł do stołu sięgając do sakwy u swego pasa.
- Exspectant te, Azazel. - słowa mężczyzny, wydawały się niemalże znudzone całą sprawą. Wysypał coś w sam środek pentagramu, który nagle wybuchnął ogniem. Wielki płomień zaczął się powoli przekształcać, w końcu przyjmując formę twarzy, którą każdy z nich rozpoznawał.

- Ach, dobrze. Wszyscy tu jesteście. - ognisty czart przyjrzał się po kolei każdemu z siedzących - Witajcie, w Evercrest moi drodzy. Będzie to miejsce mojej najnowszej inwestycji. Otrzymałem prawne zezwolenie od niebiańskich sił na założenie własnej religii i mam zamiar zrobić to tutaj. Lub, bliżej prawdy, wy zrobicie to tutaj. Khal, Avruil, wy już się znacie, mam nadzieję, że nie będzie problemów na tej płaszczyźnie. Poznajcie Baltizara Harpenessa, to bajarz, z którym współpracuję już jakiś czas, jestem pewny, że znajdziecie dla niego zastosowanie. - diabeł zerknął na gnoma - Uzgodnicie wszystko po spotkaniu. Teraz, pomimo, że Ja mam zezwolenie, nie oznacza to, że lokalne religie i rządy będą szczęśliwe z waszego pojawienia się na tych terenach, zalecam więc początkową skrytość. Otto zapewni wam, nocleg i wyżywienie, wszystko inne będziecie musieli z nim ustalić. Takie przedsięwzięcie będzie wymagało funduszy, ale też i dobrej reputacji. Śmiertelnicy chętniej podążają za przywódcami niż tyranami. Więc chyba lepiej będzie jak zrobicie dobre wrażenie. Pobawcie się poszukiwaczy przygód, uratujcie księżniczkę, zabijcie smoka, uwolnijcie pradawne zło, aby je potem zniszczyć. Lub nawymyślajcie, że już to zrobiliście, Baltizar jest dobry w opowiadaniu bajek…

- Rytuał dobiega końca, caprium. - głos karczmarza dobiegł z rogu pomieszczenia.
- Respektujcie lokalne prawa, wszelkie własne sprawy możecie załatwiać, jeżeli nie staną na drodze mojej inwestycji. Powodzenia, za tydzień spodziewam się raportu. - z tymi słowami płomień zniknął, a trójka plus karczmarz zostali sami.
- No to wiecie już, co macie zrobić. Jutro powinienem mieć listę kłopotów w mieście. Na razie więc, może zapoznajmy się lepiej.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem