Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2007, 22:30   #60
Sumar
 
Sumar's Avatar
 
Reputacja: 1 Sumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputacjęSumar ma wspaniałą reputację
- Dosyć! - wykrzyknął Marc l'Ensis bardzo głośno, w taki sposób, że dźwięk wydawał się słyszeć ze wszystkich kierunków.
- Powiadacie, że przemoc jest dla was dobrym rozwiązaniem... taak? - mówił innym głosem, niż wtedy, gdy był zwykłym biedakiem pod drzewem. Właśnie, gdzie podziała się jego rana? Nie ma jej... nie ma żadnej rany, a jego szaty zaczęły wyglądać jak szaty największego z największych panów. On sam zaś wyglądał jakby zaczął lewitować. Dziwna cała sytuacja powoli zaczęła wam się wydawać jak ze snu jakiegoś.
- Chcę byście wiedzieli... jest coś ważniejszego, niż tylko odwalenie roboty i zdobycia nagrody... jest też coś takiego jak reputacja... - ciągnął powoli i z władczym tonem - Kilku z was jest już gotowym, bierzcie przykład z Bruna... Lecz póki wszyscy razem nie będziecie przygotowani, nie dostąpicie zaszczytu wykonania nawet pierwszego zadania...

- Dobrze, że tak się stało... przynajmniej wiecie, co was czekać może. A teraz... oddalcie się spokojnie, przecież sen ten was ukoi... A gdy się obudzicie, przypomnicie sobie tylko, że chłop umarł, gdyż wykrwawił się doszczętnie.

- Do zobaczenia.
- te słowa brzmiały już dla was jak odbicie echa. Potem był tylko wielki huk i wszystkich was odrzuciło kilka stóp do tyłu. Wtedy to zobaczyliście...

Był już ranek. Wszyscy spaliście sobie wygodnie w alkierzu, w karczmie na piętrze. Przybyliście tu trochę późno, a karczmarz miał parę spraw i nie miał czasu teraz na żadne wytłumaczenia, więc posłał was właśnie tutaj. Alkierz był wszechstronny i było tu sześć wygodnych łóżek.
Pamiętaliście jeszcze historię ze wczoraj, gdy niestety nie udało wam się uratować biedaka, który jednak się wykrwawił, mimo szybkiej interwencji Vintiliego. Cóż... trudno.
Ale zaraz... każdy z was miał ciekawy sen... niestety, pamiętaliście tylko jakieś szczątki z tego... ale ciągle w głowie chodziły wam słowa: "Być przygotowanym z reputacją... zobaczenia, zobaczenia."

No, ale dzisiaj będziecie mogli się przecież dowiedzieć czegoś więcej od karczmarza... nareszcie, cała przygoda się zaczyna.
 
__________________
Question everything.
Sumar jest offline