Cierpliwe oczekiwanie na pojawienie się tajemniczego ktosia, który niby to czaił się piętro wyżej, jakoś nie przyniosło oczekiwanego efektu. Za to dobiegający z góry hałas sugerował, iż dzieje się tam coś interesującego.
Aldan wrócił do sąsiedniego pokoju i ujrzał coś, czego zazwyczaj się nie widuje - wystającą z sufitu nogę.
- Coraz ciekawiej się robi - powiedział cicho, wpatrując się w kończynę należącą (zapewne) do bezimiennego.
Przez moment mag zastanawiał się, czy może jakoś pomóc kompanowi, ale nie doszedł do żadnych konstruktywnych wniosków.
- Może podstawię drabinę, a ty przebijesz się w dół? - zaproponował w końcu. |