26-03-2024, 19:20
|
#81 |
|
Stojąc i czekając czas się dłużył. Nawet języka strzępić się nie chciało, bo co gębę kto otworzył, to mróz siarczysty policzki od środka piekł. Zresztą, Thanix nigdy nie był dobry w rozmowach. A i mało kto chciał z nim rozmawiać. Splunął patrząc, jak ślina zamarza na śniegu. Powiódł okiem po okolicy. Tak cicho i spokojnie, myślałby kto, że dopiero co wykrwawiał się na śniegowym dywanie... głupio mu było tak stać jeden z drugim. - Może w kości zagramy? Ot tak, dla zabicia czasu. O to, kto komu kolejkę postawi, jak już będzie dane nam odpocząć? - zwrócił się do Brogana. Złota miał tyle, co nic, ale na postawienie kilku kolejek w razie przegranej powinno starczyć. - Chyba, że jaki inny pomysł macie, hę?
|
| |