Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2024, 01:19   #9
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację



- Falk? Co tu robisz? Nie posyłałem po ciebie… Na obserwacji nie miałeś być?
- Spoko szefie. Wszystko jest pod kontrolą jestem tutaj wiadomość przekazać od kontaktu?
- Co? Jakiego kontaktu? Jaką wiadomość?
Krasnolud rozglądał się w czasie mówienia po warsztacie Crowlinga… był zdolnym rzemieślnikiem. Miał potencjał. Wielka szkoda, że nie chciał się na tym skupić. Maszyny parowe które budował wyglądały imponująco, ale nic z tego co widział nic mu nie mówiło. To nie była jego dziedzina wiedzy. Rozumiał tylko, że parno tu było jak w łaźni. Przydałoby się lepsze wietrzenie.
Falk podszedł do Crawlinga z rozładowaną kusza w rękach.
- Spójrz szefie…
- Co ty Currind kombinujesz?
- Po prostu spójrz - podszedł bliżej i przy nim chwycił cięciwę, założył na hak mechanizmu kołowrotkowego i zaczął nakręcać.
- Pizda - sklął go Crawling - Do jutra mam tu na to czekać? Daj mi to gówniarzu.
Wyrwał kuszę z rąk, sam naciągnął cięciwę jednym ruchem, założył bełt i wyciągnął ją do Falka.
- Nie wierzę, że jesteś synem mojej siostry. Mówże wreszcie… O co mi dupę zawracasz, albo Magrim mi świadkiem… nie dokończył groźby niecierpliwiąc się kiedy siostrzeniec odbierze od niego kuszę i zaprezentuję z jaką głupotą przyszedł mu czas marnować - O co z tym małym pierdem chodzi? Co chcesz mi pokazać?
- Czy byłbyś tak uprzejmy… połknąć tego bełta? - wręcz wyrecytował Falk pytanie.
- Co? - zapytał z niedowierzaniem, ale ręce już skierowały kuszę w jego usta Co sięeaaaa… - otworzył je szeroko w pół słowa nie rozumiejąc co się dzieje i strzelił. Bełt bez oporów przebił podniebienie, przeszył mózg i potylicę zaklinowując się w niej dopiero lotką z gęsich piór i wisiał teraz półluźno z tyłu jego głowy. Opadł w tył na krzesło. Viktor przebrany magią za zaufanego, choć nie szanowanego człowieka Crawlinga sięgnął za pazuchę i wyciągnął zza niej list pożegnalny Thordrina Crawlinga z klanu Helmhammer. Pisany jego pismem, zakończony jego podpisem, odwołujący się do wydarzeń z jego życia o których wiedzieli wszyscy i kilku o których tylko najbliżsi. Viktor po cichu wyłączył maszyny. Na tę odrobinę technologię parową znał. Okrył się płaszczem niewidzialności. Nikt go nie widział dość wyraźnie by dostrzec twarz gdy tutaj schodził, ale teraz moment był ważniejszy. Wymknął się jak duch śmierci.


Cała ta seria scen jest bym mógł fabularnie usprawiedliwić trait Dusk Agent i to są wszystkie korzyści których oczekuję czy spodziewam się po ten scenie. Wszystko ponadto będzie łaską MG, ale też oczywiście mam nadzieję, że przyda się jako narzędzie wątkotwórcze w przyszłości =p

Co Viktor zrobił:
Dzięki wysokim umiejętnościom wspomaganym przez Authoritative Vestments oraz znajomością zachowań tych szmuglerów z czasów gdy dla nich pracował odnalazł kontakt do dawnego kumpla z dzieciństwa i przekonał go, że można mu ufać.

Owlkin pokazał mu zaufanego człowieka Crawlinga.
Viktor poprzez spell: Disguise Self i bardzo wysokiemu stealthowi i intelowi od Owlkina wkradł się do warsztatu lidera szmuglerów. Tam użył spella Terrible Remorse z trochę naciąganym opisem fabularnym =]
Potem niewidzialność aby na pewno uciec niezauważonym.

Jeśli pojechałem za bardzo… słowo mistrzu i to redaguję =]

Zawsze altenatywnie mogę go zabić spontanicznym Inflict Critical Wounds (to chyba by śladów nie zostawiło...) i upozorować samobójstwo.

Ale podoba mi sie wizja by Khal bawił się w Bioshock "Would you kindly..." =p

Edit:
Sprecyzowanie metodyki pokazania Khalowi Falka Currinda.
"W tamtym barze siedzi grupa krasnoludów. Obserwują chatę/architekturę/ścieżkę logistyczną <tego i tego>. Najmłodszy z nich, z brodę ledwie na dwa kciuki w koorze blond i <inne cechy charakterystyczne>.

Potem Khal się tam przeszedł w zupełnie innych niż zwyczajowo ciuchach (dzięki Sleeves of Many Garments) i przerobiony na kogoś znacznie młodszego, z kasztanową brodą i włosami obie znacznie większej długości niż jego rzeczywiste dzięki msw. tool: Exotic Disguise Kit =]




Zajęło to więcej czasu niż oczekiwał. Liczył, że samo znalezienie Zmierzchowców starczy, ale jeśli opowieści Owlkina nie były z palca wyssane… nie starczyło. Ale czy miał rację, czy nie… teraz mogli liczyć na jego wsparcie w kryzysowych momentach, a gdy zrozumieją ile to oznacza da im to odwagę by znów prężnie działać. Tymczasem Khal zostawił Guntarowi listę rzeczy których potrzebuje. Części z nich spodziewał się nie będą mieć, ale pozostałe dostanie z dużym upustem względem ceny rynkowej… uroki omijania cła na granicach.

Teraz jednak musiał się przynajmniej częściowo wywiązać z deklaracji względem wesołej gromadki z którą przyszło mu pracować… musiał rozpoznać naturę lokalnych praw. Rynek adwokacji z którym przyjdzie mu się mierzyć. Myślał, że jeszcze posłucha plotek, ale nie liczył, że znajdzie na to czas. Nie dziś. Jutro. Może…
 

Ostatnio edytowane przez Arvelus : 01-04-2024 o 21:58.
Arvelus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem