Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2024, 12:26   #75
Prince_Iktorn
 
Prince_Iktorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Prince_Iktorn ma wyłączoną reputację
Aric wyciszył się i niemal namacalnie poczuł ostrzeżenie. Miał złe przeczucia. Bardzo złe. Ten tarasin to kłopoty. Przez głowę przemknęło mu jeszcze zdziwienie co do zachowania Cioldanowego droida. Ale wyglądał podobnie do bardzo starych droidów protokolarnych. Nic tu niezwykłego, jeśli nie liczyć tego, że zwykle takie droidy nie wędrowały z bronią.

Zeltron nie do końca był pewny czego się spodziewać, spróbował otworzyć się na Moc tak jak uczył go Kyle, aby lepiej strzelać z blastera, ale coś go przytłoczyło. Strach, przerażenie, otaczały go niczym ocean, słyszał w tle krzyki, błagania, dorosłych… dzieci. Próbował zwalczyć to wrażenie ale nie zdołał, „przepchnął” się jakoś przez nie, mimo to nadal słyszał krzyki, daleko, w tle. Czuł wyraźnie ułożenie w przestrzeni swoje, towarzyszy, Kroka i jeźdźca, wiedział, że Moc pomoże mu trafiać do celu.

Aric natomiast dotarł razem z nieco zaskoczoną zabraczką do wnętrza transportowca i wchodził już na rampę, gdy usłyszał syczący głos. Jeździec Kroka spoglądał na wysłanników z grzbietu swojego wierzchowca.
- Tępe małpy, nawet nie umiecie sssłuchać co sssię do wasss mówi. Załatwimy to inaczej.
Gdyby nie jego złowrogi ton, opuszczenie karabinu czy nagłe poruszenie Kroka w stronę towarzyszy, to z pewnością zamiary tarasina zdradziłaby poczerwieniała nagle skóra oraz rozłożony w gniewie kołnierz.

 
__________________
-To, że 99% ludzi jest innego zdania niż Ty, wcale nie znaczy, że to oni mają rację.
Prince_Iktorn jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem