Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2024, 21:34   #304
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Wnętrze Bhtzarku, noc 21/22 Pierwszego Siewu 2E 581

Yared skoczył do przodu z szybkością atakującej piaskowej żmii, ale Kej’kerni i tak zdążyła go wyprzedzić, łowiąc klingą miecza poświatę gorzejących poniżej hutniczych pieców.

Za plecami obojga narastał szczęk i łoskot ciężkich pancerzy orsimerów, ale świat Yareda skurczył się w ułamku chwili, zwęził do iluzorycznego tunelu zamykającego w swoim wylocie cztery mechaniczne stwory i rąbiącego je w zwierzęcej furii cętkowanego wojownika. Podniesiony wiele pięter niżej dwemerytowy miecz ciążył w ręce nomada bardziej od stalowego ostrza, do którego Yared przywykł od lat, ale doświadczenie wprawnego fechmistrza i tym razem go nie zawiodło. Krasnoludzki metal bywał rzadkością w pustynnych krainach Redgardów, ale bynajmniej nie był tamtejszym kowalom i płatnerzom obcy. Yared wiedział, że dwemeryt miał większą gęstość od stali, nawet tej wytapianej przez zbrojmistrzów Wielkiego Króla.

Zdobyczny miecz Yareda doskonale leżał w dłoni i miał nieskazitelnie ostrą klingę, lecz przy wszystkich swoich zaletach natrafił na przeszkodę, której mistrz nie mógł zapobiec - ruchliwe i śmiertelnie niebezpieczne pająki również zbudowano z dwemerytu, z tego samego krasnoludzkiego metalu, co miecz Yareda.

Redgard mógłby przysiąc na cały panteon Yokudy, że po pierwszym ciosie ręka zdrętwiała mu po bark; jakby rąbał rzeźnickim tasakiem odlaną z litego metalu rzeźbę. Siła drzemiąca w mięśniach koczownika sprawiła, że pająk rozpłaszczył się na swoich łapach, ale zaraz podniósł się ponownie odwracając z wściekłym klekotem wewnętrznych mechanizmów w stronę Yareda. Nomad ciął metalową kulę ponownie próbując przerąbać się przez odnóża konstruktu i modląc się w duchu, aby pozornie delikatniejsza klinga miecza nie pękła.

Dwemeryt zazgrzytał na dwemerycie żłobiąc bruzdę w konstrukcji automatona i krzesząc przy tym iskry. Magiczny rubin płonący nadnaturalnym światłem w korpusie pająka pojaśniał jeszcze bardziej, na powierzchni klejnotu pojawiły się małe iskierki czarodziejskiej mocy - i wówczas u boku Yareda wyrósł jeden z orsimerskich braci, ryczący niczym ugodzony włócznią w odbyt minotaur.

Wielki tarsar zasyczał w powietrzu, uderzył elektryzującego się coraz bardziej pająka z boku i wyrzucił impetem uderzenia poza krawędź mostu.

- Khurrwa muttra! - ryknął w swojej barbarzyńskiej mowie ork mijając Yareda w biegu ku następnej ofierze.
 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem