Jednak niepotrzebnie się martwiła tym że Konieświacki niezorientuje się dokąd zmierza ze swą opowieścią, choć sama nie była pewna czy była dość klarowna. Oczywiście w powieściach z intrygami które czytywała przekazywanie takich informacji wydawało się proste i sprytne zarazem, w praktyce nie bardzo.
Niestety Grimm i Eleril kontynuowały drążenie tematu “ćwiczeń” do tego stopnia że Karendis nie zdzierżyła i uświadomiła je o czym tak naprawdę chodziło w pierwszym komentarzu. Sama musiała się walnąć pięścią w udo pod stołem bo szczypanie chyba by nie wystarczyło, zwłaszcza po komentarzu Zirołan która wydawała się niezrażona a nawet zachwycona takim obrotem spraw.
“Cholera, naprawdę dobrały się z Nys jak w korcu maku.” - Pomyślała będąc jeszcze bardziej przekonaną że przypadną sobie do gustu z Nys jak już się poznają.
- Zaraz za panem. - Zwróciła się do gospodarza, miała nadzieję że rozmowa pójdzie dobrze i obejdzie się bez zbędnych nieprzyjemności. |