03-04-2024, 18:18
|
#47 |
Reputacja: 1 | Ostry Cień Mgły z ulgą obserwował, jak beholder powoli osuwa się na ziemię, pokonany wspólnym wysiłkiem drużyny. Choć walka nie była bardzo ciężka, a fioletowy promień potwora boleśnie ugodził Sariel, tropicielowi udało się dołożyć swoją cegiełkę do zwycięstwa, nękając stwora strzałami z łuku. Teraz, gdy kurz opadł, nadszedł czas na ocenę sytuacji i podjęcie dalszych kroków. - Cóż, przyjaciele... - Tabaxi przemówił swoim charakterystycznym, radosnym tonem, choć w jego głosie słychać było nutę zmęczenia. - Wygląda na to, że pozbyliśmy się wszystkich problemów w tym miejscu. Zdaje mi się też, że Moradin nie miał w okolicy zbyt wielu zwolenników, skoro kuźnia jest w takim stanie. Jakby przeszedł huragan.
Znalezionej zębatce przyglądał się jedynie gdy przechodziła z rąk do rąk między Imrakiem, Sariel i Kalem. Sam również podejrzewał, że może to być klucz do głównej wieży. - Uważam tak samo jak wy, więc nie ma co stać i gadać po próżnicy - rzucił, zbierając swoje strzały z martwych ciał tanarukków, beholdera i okolicznych ścian. - W drogę.
__________________ „Kto zna wartość rzeczy, nie dąży do tego, co nieważne.” Leonardo da Vinci. |
| |