Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2024, 18:19   #5
Zamir
 
Zamir's Avatar
 
Reputacja: 1 Zamir nie jest za bardzo znany
Kiedy mrok zaczął otulać Waterdeep, znudzeni strażnicy miejscy, pilnujący bramy południowej zaczęli ruszać się jakby trochę szybciej. Dwóch z nich ruszyło do strażnicy, aby opuścić na noc bramę. W momencie kiedy rozległ się pierwszy szczęk poruszającego się łańcucha, jeden ze strażników przy bramie zauważył zbliżającą się, ciemną, zakapturzoną postać.
— Stój! Kto idzie?!

Arre cieszył się, że udało mu się dotrzeć do miasta przed zamknięciem bram. Nie bał się spania na dworze, jako tropiciel był do tego przyzwyczajony. Jednak wizja wyciągnięcia się w wygodnym łóżku nęciła go zdecydowanie bardziej. Dotarcie do miasta właśnie o tej porze, kiedy strażnicy są już zmęczeni i mniej czujni, było mu na rękę. Półmrok pozwalał mu ukryć swoją twarz. Wolał przedostać się do miasta inkognito.

Na pytanie strażnika odpowiedział spokojnie.
— Zmęczony podróżny.
Strażnik zastanowił się - zatrzymanie bramy, sprawdzenie przybysza i ponowne opuszczanie bramy zajęłoby sporo czasu. Był już zmęczony staniem tyle czasu na tym posterunku i kusiła go wizja spędzenia czasu w tawernie przy kuflu zimnego piwa. Co mu szkodzi jeśli przepuści tego podróżnego bez sprawdzania? Nie wyglądał groźnie.
— Wchodź szybko, bo już zamykamy bramę!. Chyba, że chcesz spać na dworze.

Przechodząc pod bramą, Arre schylił się, jakby obawiał się, że zahaczy głową o bramę, co pozwoliło mu jeszcze bardziej ukryć swą twarz w kapturze. Z lewej strony zbliżał się kolejny strażnik. Arre odwrócił więc swoją głowę w prawo, jakby był zainteresowany czymś po tej stronie. Tak naprawdę było tam coś ciekawego. Przymocowana do ściany wisiała tablica ogłoszeń, a jej centralne miejsce zajmował list gończy z narysowaną jego podobizną. Arre naciągnął głębiej kaptur na głowę i stanowczym krokiem zanurzył się w gąszcz ulic Waterdeep, ciesząc się, że tak łatwo mu poszło.
 
Zamir jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem