Ja bym chciała rzucić na piaskożery zaklęcie
Szału, tylko tak by rzuciły się na krasnoludzkiego automatona, a nie na siebie nawzajem
Więc w chwili gdy odpowiednio się ustawi. O ile w ogóle nadarzy się tak sprzyjająca sposobność. Stan szału daje parę benefitów (m.in. zwiększenie Strength Bonus o 1), co powinno im pomóc w walce. No i może obudzi je, zanim zostaną zaatakowane.
Cytat:
Napisał Ketharian Alex, zastanów się nad poprowadzeniem własnej sesji Scrollsów, na jakiejkolwiek wygodnej dla Ciebie mechanice, byłbym poważnie zainteresowany udziałem, gdybyś mnie chciała.
|
Na pewno jakbym chciała kiedyś poprowadzić coś ambitniejszego w fantasy, to świat TES stanowiłby faworyta jeśli chodzi o setting. Da się w nim osadzić praktycznie wszystko i to bez jakiegoś specjalnego światotworzenia. Od prostego lochotłuczenia po złożone polityczne intrygi i jakieś metafizyczne wojaże. Świat jest niezwykle dojrzały, rozbudowany i wiarygodny. Do tego pełen tajemnic oraz konfliktów wszelkiego typu. Co nadaje mu życia i pomaga tworzyć w nim niezwykle głębokie fabuły. Nawet w najbardziej prostackiej odsłonie serii tło wydarzeń jest tak obszerne i dobrze napisane (dobitny dowód, że za rozgrywkę i lore odpowiadają zupełnie inne osoby), że po kilkunastu latach od premiery gry ludzie bez rozwiniętych kompetencji intelektualnych wciąż się w nim gubią się i wykłócają o nieistotne detale czy własne błędne interpretacje.
Ja najbardziej lubię IV erę, bo ma surowy, apokaliptyczny i ponury klimat.