Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2007, 09:00   #33
Mordragon
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Ahmed spodziewał się tego, że nikogo nie znajdzie do pomocy - sam jako ateista miał pewne lęki i obawy przed tą budowlą, a co dopiero bogobojni, przesądni prości ludzie... jakmi zazwyczaj są tragarze.

- No ekipo, widzę, że się ładnie zebraliście. Nie martwcie się, że nie ma tu tłumów. Pan Davis raczył być na tyle uprzejmym aby zająć dziennikarzy. Uwierzcie mi, że nie jest przyjemnym, badanie skarbów starożytnych w akompaniamencie tysiąca pytań. Gotowi? No to idziemy.
"No całe szczęście" - pomyślał Sharif, należał bowiem raczej do tych małomównych. - "Nie potrzebni nam dodatkowi widzowie. Jak mawiał baron Klaus: dziennikarze są jak amerykanie - uparci, chciwi, ciekawscy i niezbyt inteligentni".

Kiedy wszedł wraz z innymi podziwiał przy blasku lampy Henrego ściany obmalowane freskami. Wspominał wtedy, kiedy jako młody chłopak przeszukiwał podobne kompleksy, ale czy napewno podobne? W tym było coś dziwnego, nawet freski czy hieroglify, które zazwyczaj przedstawiały w większości budowli to samo, były dziwne.

- Chyba lepiej jak się rozdzielimy.(...)
"O mój Boże" - zaklął w duchy, pomimo tego że był niewierzący. Słyszał wielokrotnie jak tak mawiali angielscy koloniści. - "Rozdzielenie to zawsze był najgorszy pomysł każdej z wypraw. W szczególności gdy idą tak małą grupą; nie należy chyba dzielić umiejętności, siły i wiedzy tej niecodziennej grupki. Cóż.. ja tu nie mam dużo do gadania.. jestem zwykłym tragarzem. Przynajmniej na razie". - Rozmyśliwał Ahmed słuchając dalej Henrego.
-(...)Pan Bill, panna Nataile, Ahmed i Kogar (...)
-Cholera - wyrwało się Egipcjaninowi, poczym widząc minę Walkera, zaraz spuścił oczy na znak wstydu czy też nawet przeprosin.
"Tylko nie ten krowidojek"-pomyślał o Billu. -"Przecież.. eh...na szczęście w takich korytarzach łatwo się zgubić" - uśmiechnął się delikatnie Ahmed. -"Dobrze że idzie Kogar i panna Nataile..".

-Przypominam że Peter zajmuje sie ładunkami wybuchowymi więc... - "więc w razie czego będzie mógł wysadzić wejście do kompleksu?" - dokończył w duszy Sharif. Czyżby aż tak Henry Walker obawiał się tej tajemniczej budowli? Przecież wygląda raczej na zadowolonego i podeskcytowanego.

Ahmed poprawił plecak, tak by go nie uwierał; dokładnie jeszcze się zastanowił czy ma wszystko i czy wszystko jest na swoich miejscach i przystanąl bliżej pani archeolog i Masaja.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline