Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2024, 17:09   #17
HAMSTER
 
HAMSTER's Avatar
 
Reputacja: 1 HAMSTER nie jest za bardzo znany
Cytat:
Napisał Zamir Zobacz post
Budynek do którego zbliżał się Dulgran miał ciekawą konstrukcję, nie często stosowaną w miastach. Parter budynku zbudowany był z kamienia, natomiast trzy kolejne piętra z pokojami dla gości zbudowane zostały z drewna. Nad wejściem widniał napis: Zajazd Ociekającego Sztyletu. Nazwa niezbyt zachęcająca do wejścia. Pomimo tego, jednak ze środka zajazdu dochodził głośny gwar rozmów.
Tym co jednak najbardziej przykuło uwagę Dulgrana był stojący w wejściu do zajazdu, mierzący ponad dwa metry minotaur. Krasnolud nie bardzo miał ochotę do niego się zbliżać. jednak nie miał innego wyjścia. Podchodząc bliżej miał nadzieję, że ten się odsunie i będzie mógł wejść. Nic takiego jednak nie nastąpiło. Kiedy się zbliżył, minotaur wbił w niego swoje oczy, jakby próbował go nimi prześwidrować na wylot. Była to próba narzucenia swojej dominacji. Trafiła jednak kosa na kamień. Dulgran nie był z tych którzy mieliby się ulęknąć groźnego wzroku. Pojedynek na spojrzenia trwałby może i dłużej, jednak Dulgran uświadomił sobie, że duża dysproporcja ich wzrostu wpłynęłaby niekorzystnie na ten pojedynek. Gdyby to miała być walka, Dulgran nie przejmowałby się tym. Pomimo swojego młodego wieku, walczył już z większymi od niego przeciwnikami. Wiedząc jednak, że minotaury nie słyną z inteligencji postanowił zadziałać inaczej.
— Będziemy tu tak stać i na siebie patrzeć, czy wpuścisz mnie do środka - zapytał Dulgran
— Thoat wpuścić, a ty zachowywać się dobrze, bo jak nie to Thoat miażdżyć - minotaur zrobił wymowny gest uderzenia pięści w otwartą dłoń, po czym odsunął się na bok, żeby krasnolud mógł przejść.
— Tak, tak, ty być grzeszny - przedrzeźniał minotaura Dulgran.
— Ty być grzeczny! - minotaur nie spuszczał wzroku z krasnoluda, kiedy ten wchodził do środka.
Po wejściu do środka, Dulgran zatrzymał się na moment, żeby przyjrzeć się sali. Wszystkie stoły były zajęte. Tylko przy niektórych z nich, były jeszcze wolne miejsca. Po sali uwijało się kilka kelnerek, zwinnie omijając stoły i gości. W głębi sali widać było drzwi za którymi kilku kucharzy szykowało jedzenie. Pod jedną ze ścian stał długi kontuar, za którym stało dwóch mężczyzn. Jeden młodszy, a drugi starszy. Trudno było określić, czy któryś z nich może być właścicielem zajazdu. Widząc tylu pracowników, tych dwóch również mogło być tylko pracownikami. No cóż, niczego się nie dowiem, jeśli któregoś z nich nie zapytam - pomyślał Dulgran.



Po chwili przyzwyczajania oczu do innego światła niż na zewnątrz krasnolud skierował swoje kroki do kontuaru. Stwierdził, że starszy z obsługujących może nieco więcej wiedzieć. Wiadomo, madrość przychodzi wraz z wiekiem, a może też dłużej tu pracuje, więc lepiej będzie znał sprzedawcę.
Dulgran podszedł do kontuaru - Kufel piwa poproszę. - zagaił jak typowy klient.
- Szósteczkę - odpowiedział szybko sprzedawca nie przestając wycierać kufel jedną ze szmat.
- 6 srebrników za piwo? - zdziwił się krasnolud. Normalnie nie powinno to przekroczyć więcej niż 1 srebrnika, chociaż wtedy piwo powinno smakować bardziej wybornie niż zwykłe popłuczyny.
- Pff, za 6 srebników to ucztę mógłbym zaproponować. Nie no, 6 miedziaków. - uśmiechnął się barman, a krasnoludowi spadł malutki kamień z serca, że nie musi przepłacać za kubek trunku. Wyciągnął monetę i położył ją razem z dłonią na blacie.
- W takim razie piwo i garść informację poproszę - powiedział Dulgran odsłaniając żółty metal. Barman przyjrzał się nieco uważniej krasnoludowi, u których rzadko zdarzają się blond włosy. Spojrzał się też na swojego kolegę stojącego obok, spowolnił ruchy okrężne na trzymany w ręku kuflu i jeszcze raz spojrzał się na krasnoluda, niejako dając do zrozumienia, że kolega stojący obok za darmo nie pracuje. Krasnolud szybko zrozumiał aluzję i z sakiewki wyciągnął drugą monetę, która w mig rozeszła się między zainteresowanymi stronami.
Młodszy barman szybko odstawił swoją pracę i zaczął nalewać piwo. Za tę cenę Dulgran oczywiście otrzymał nieco więcej piwa niż zwykle nalewali, a starszy barman nieco bliżej podszedł do kontuaru. Nikt nie płaci złotem za informację, które mają trafić do uszu całej sali.
- W czym możemy pomóc, drogi kolego? - zapytał barman po przyjacielsku. Widać, że złoto rozwesela duszę i otwiera zamknięte drzwi.
- Potrzebuje informacji na temat sklepu Riven Shield i jego właściciela. Co tam tak naprawdę się stało, że sklep został zaryglowany przez straż miejską?
 

Ostatnio edytowane przez HAMSTER : 10-04-2024 o 17:11.
HAMSTER jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem