-Echhhhhh...- westchnął tylko Egg. Więc nie wiedzą co tam pisze. Pytanie tylko czy jest tu ktoś na tyle biegły, by im odczytać ten papier?
-Dobra. Po pierwsze do motyki to się nie nadaje. Jak ziemi jest więcej niż jesteś z dzieciakami obrobić to poszukamy kogoś kto za cześć plonów się nią zajmie w naszym imieniu. Przynajmniej na teraz. Obejście też zostawiam tobie. Czasem mogę pomóc, ale raczej będę zajęty.- przerwał na moment aby kobiety przyswoiły informację, ale nie na tyle długu by mu się któraś wtrąciła.
- Jest w mieścinie kto nam papier odczyta? Poznamy chociaż co tam w jakieś części chociaż jest. Jeśli tak to chodźmy najpierw do niego, a potem pójdziemy do tego Pana Padina czy kto tam dowodzi.- skończył swój wywód Voffel. Był coraz mniej zadowolony z obecnej sytuacji.
- Wybacz, ale nie jestem Klausem. Nie jestem też zbyt dobry, ani szczodry.- wolał, aby to od razu wybrzmiało i nikt nie robił sobie nazbyt nadziei.