Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2024, 19:16   #83
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację

Mimo obskurnego klimatu tawerny „Pod Wilkiem Morskim” przebywający w niej bohaterowie mogli przynajmniej na chwilę zapomnieć o panującej na zewnątrz śnieżycy, siarczystym mrozie i niebezpieczeństwie ze strony grasujących śmiercionośnych band goblinów. Zaznać odrobiny wytchnienia, a także ciepła ciągnącego od pokaźnego pieca.
Cytat:
— Jesteś pewien, Guthewulfie, iż nie dasz się przekonać do potowarzyszenia nam przy „tłuczeniu goblinów”? — zapytał zaklinacz. — Szanuję trzymanie się danej obietnicy, lecz jeśli zabronili ci używać topora, zawsze możesz użyć czegoś innego. Wszak na deficyt oręża nie możesz narzekać, przyjacielu.
— Snadź piekielna krew się w tobie ozwała, bo gadasz jak jaki przecherny diabeł — zaśmiał się barbarzyńca i po koleżeńsku klepnął Oryona w bok ramienia, co przy jego pokaźnej krzepie w zupełności wystarczyło, by niemal pozbawić wątłego młodzieńca równowagi. — Trzymać się będę ducha przysięgi, nie słowa.
Zaznaczył stanowczo i z pełnym przekonaniem.
— A teraz bywajcie, niech was Tempos prowadzi.


Przepływ każdego ziarenka w klepsydrze wydawał się niemiłosiernie dłużyć na warcie, gdy istniało realne ryzyko, że w każdej chwili z opuszczonego magazynu może wylec horda spragnionych krwi i zniszczenia goblinów.
Cytat:
— Może w kości zagramy? Ot tak, dla zabicia czasu. O to, kto komu kolejkę postawi, jak już będzie dane nam odpocząć? — Thanix zwrócił się do Brogana.
— Pogoda i sytuacja nie sprzyjają — odparł dziesiętnik Straży Targos. — Wolałbym, iżby nas te żółte pokurcze nie zaskoczyły niby głupców podczas hazardowej uciechy. Ale kiedy już będzie po wszystkim, bardzo chętnie.


Kiedy Aurora, Nolan i Oryon dotarli do kogi Hedrona Kedrosa, zastali kapitana statku stojącego u ujścia trapu, usilnie próbującego przebić wzrokiem śnieżną kotarę przesłaniającą mu widok na przystań. Kiedy tylko przeniósł spojrzenie na nich, poszukiwacze przygód odnotowali na jego obliczu przelotny wyraz ulgi.
— Miałem nadzieję, że wrócicie. Co słychać w dokach? — zapytał pogodnie, maskując trawiący go cień niepokoju. — Nawet Magdar nie pojawił się, by ze mnie zedrzeć, a i zwykle przysyłał na wpół pijanych cherlaków, by pomogli mi wyładować towar.
— Doki zostały zaatakowane. Wygląda na to, że grono mieszkańców Targos poszerzyło się o kilku spragnionych krwi goblinów — wyjaśnił Hornraven.
— Lepiej zostań na statku — ostrzegła upadła aasimarka.
— Na północne wiatry – miasto jest atakowane? Jak gobliny pokonały palisadę?
— Dobre pytanie. Jeszcze nie wiemy, choć mamy podejrzenia. Powinieneś wypłynąć – w Targos nie jest już bezpiecznie — poradziła czarnowłosa.
— Cóż, pomyślicie, że mam nierówno pod kopułą, ale przyznam, że Lord Ulbrek nieźle mi płaci, żeby „Wredna Jędza” stała w porcie.
— Dlaczego?
— Chce mieć pewność, że jeżeli sprawy przyjmą nieprzyjemny obrót, mieszkańcy Targos będą mieli sposobność ucieczki. To do mnie przemawia. Moja mama tutaj mieszka i nie chciałbym, żeby stała jej się krzywda. A! Właśnie! Moja matka – nie mogę jej tu zostawić! Wiem, trudna z niej kobieta, ale... moglibyście sprawdzić, czy nic jej nie dolega?
— Już u niej byliśmy — uspokoił kapitana Mistrz Bitew. — Kilku goblinów wdarło się do jej domu, ale zajęliśmy się nimi i uratowaliśmy ją. Zostawiłem też wymowne ostrzeżenie dla pozostałych.
— Atak goblinów z pewnością ją przestraszył. Użyła ostrych słów, ale zapewne powodował nią strach, nie złość — oznajmiła kleryczka Selûne.
— Owszem, nie da się zaprzeczyć; jej język jest jak bat — przyznał Kedros.
— Przy wyrażaniu wdzięczności była dość powściągliwa, Hedronie. Może coś na to zaradzisz? — zapytał podchwytliwie Karras.
— Aaa, tak. Proszę, weźcie to – przynajmniej tyle mogę zrobić za wypożyczenie waszych mieczy w jej obronie... szczególnie że od niej też nieźle się wam dostało…
  • Rysie Okojest odmianą labradorytu (jeden ze skaleni). Labradoryty są kamieniami w kolorach od jasno do ciemnoszarego, które posiadają różnokolorowe żyłki. Te „żyłki” są zazwyczaj błękitne, ale mogą być we wszystkich kolorach. Labradoryt z zielonymi żyłkami jest zwany w Krainach Rysim Okiem.
  • 5 Złotych Lwówzłoto jest podstawową walutą Krain. Złote monety powszechnie nazywane są Złotymi Lwami, choć jedynie na monetach Cormyru wybite są lwy (monety z Sembii są często zmieniane, jednak zawsze mają kształt pięciokąta). Na południu najpopularniejsze są pieniądze z Amnu, choć można również spotkać monety z Tethyru i Thay, jak również pochodzące z prywatnych mennic (także niektóre grupy poszukiwaczy przygód biją własne monety).

— Cieszę się, że mogliśmy pomóc — oświadczyła Aurora.
— Sprawdziła naszą cierpliwość, ale to nam wszystko wynagrodzi — zapewnił Nolan.

Zadowolony z wieści na temat losu matki przyniesionych przez trójkę bohaterów, kapitan „Wrednej Jędzy” wyraził zgodę na przetrzymanie w ładowni statku towarzyszącego im goblińskiego jeńca. Ci zaś, świadomi uciekającego i zmitrężonego czasu, od razu po oddaniu go pod pieczę Hedrona udali się najkrótszą drogą w stronę opuszczonego portowego magazynu.



Kiedy tylko Brogan dostrzegł zarys ludzkiej sylwetki wyłaniającej się spośród śnieżnej zasłony, ruszył pewnym krokiem wzdłuż pomostu, by wyjść powracającym poszukiwaczom przygód naprzeciw.
— Wróciliście! — niemal zakrzyknął chwilę później. — Czy przyprowadziliście ze sobą Bandę Żelaznej Obroży?
Zapytawszy, zaczął wypatrywać za ich plecami śladu trójki najmitów.
— No więc... w Morskim Wilku wywiązała się bijatyka i banda Żelaznej Obroży… — zaczął Oryon.
— Nie przyjdą — wtrąciła chłodno Aurora. — Są zbyt zajęci osuszaniem beczek, ażeby tracić czas na ratowanie Targos. Pozwól, że sami zajmiemy się goblinami.
Na jej słowa Nolan skinął solidarnie głową.
— Dobrze więc, może Tymora ześle łaskę na wasze miecze – no i czas działa na naszą niekorzyść — westchnął dziesiętnik.
 
Alex Tyler jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem