Pan Guido okazał się porządnym gnomem. Kwiatki Anniki za to okazały się towarem rozchwytywanym w okolicy.
Zostało podziękować von Listowi za pomoc i ruszać dalej.
-Całkiem sprawnie poszło. Takie uznanie ma twoja hodowla ?- zapytał już po wyjściu z gnomiego obejścia.
Dopytał jeszcze czy zwierzęta wymienione w kontrakcie są i jak się trzymają.
Teraz szli zgłosić, że Voffel przybył na służbę. Stawiał, że raczej szybko nie zostaną przyjęci ale wypada chociażby się zgłosić i wyczekiwać na wezwanie.
Miał obawy. Zawsze miał tak jak spotykał się z potencjalnym szefem. Za dużo zależało od tego na kogo się trafi. Egg bardzo nie lubił takich sytuacji.
Wolałby wrócić i lepiej poznać swe nowe gospodarstwo.