-I...co ustaliliście? - trwożliwie zapytała Annika.
-Tak, gospodarstwo nas wyżywi - odpowiedziała na pytanie - mamy rzepę i ziarno, a Jurgena posyłam, by łowił ryby w Grodarzu. Dopływie Sal - wyjaśniła - na samą Sal go nie puszczam, jest jeszcze za mały.
W domu na kolację były rzeczone ryby i pieczona rzepa. Chłopak radził sobie dobrze z oczyszczaniem ryb.
Ostatnio edytowane przez Reinhard : 18-04-2024 o 01:25.
|