Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2007, 11:10   #59
Oktawius
 
Oktawius's Avatar
 
Reputacja: 1 Oktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłość
FAKTYCZNIE. Najwyraźniej zbyt bardzo pochłonęła go walka, bo teraz dopiero zwrócił uwagę na te zielone światło z korpusu. Spojrzał na Roy'a, ale ten najwyraźniej wcześniej wpadł na ten pomysł i już z całym impetem atakował robota w korpus, a ten pod nawałem ciosów cofał się coraz bardziej do ściany. Ten nie przestawał go atakować, wkońcu robot oparł się o ścianę i jeszcze próbował się bronić, ale to było wręcz niewykonalne. Roy wciskał go coraz bardziej w ścianę. Bił ze wszystkich sił, jakby to był człowiek to pewnie zrobił by z niego miazgę. W pewnym momencie odskoczył na parę metrów i najwyraźniej już planując to wcześniej wystawił dwie ręce do przodu i skumulował szybko energię.
"Raz mi się udało... teraz też trzeba!" Powiedział do siebie w myślach.
-aaaaAAAAAAAAAAAAA!!!!!!- miał nadzieję że energia znowu znajdzie ujście w jego dłoniach.

Kordos tylko parę chwil mógł oglądać przyjaciele , bo jego przeciwnik rzucił się na niego. Dostał silny cios w szczękę co go odrzuciło na chwilę, ale już drugi cios zdążył uniknąć. Znowu zaczęło go ponosić.
" Tak być nie może! Ostatni zauważyłem te światło. Ostatni reaguję na to. Tacy jak oni, mają szybciej pokonać te pieprzone roboty? NIGDY! Już ja wam teraz pokaże co znaczy walczyć przeciwko mnie!"
- Broń się metalowy popaprańcu!- Wykrzyczał te słowa i rzucił się na robota. Najpierw mała wymiana ciosów, ale po chwili wkurwiony Kordos zaczął brać przewagę nad przeciwnikiem.
Przechwycił cios robota, złapał go za rękę i cisnął nim o ziemię. Rzucił się na niego i kolanem przygniótł go, pięściami okładając go.
- The show must go on
The show must go on
Inside my heart is breaking
My make-up may be flaking
But my smile still stays on
- Wkurzony okładał przeciwnika i jak zawsze podczas chyba najmniej potrzebnych momentach zaczął podśpiewywać piosenkę...
Starał się przebić przez tą jego zbroję dosięgając tego pieprzonego kryształu.
 
__________________
Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.

511409
Oktawius jest offline