Na Travellera się piszę. Inne jesienne propozycje to zależy. No i w sumie Cyberpunk na ulicy jak najbardziej. Wciąż o niego się upominam się w wątku: Zagrałbym. W motku: skaveni, gluty błotne i banda zombiaków to niekoniecznie. Nie czuję też potrzeby zaczynania z wysokiej stawki. Lubię sobie budować postać. W ten sposób nim osiągnie status, rozgłos i wrogów, ma ukształtowany charakter. Dlatego obecna bardzo mi leży. Choć jeden krótki sezon zbójem na długiej łodzi, rabującym, gwałcącym i palącym, to chętnie.