Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2024, 14:40   #377
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Yb, który w ramach kuchcikowania też lubował siem w słodyczach, o cuksach słyszał. Rodzajów cuksów było dużo. Były i ciongutki i kruche i kamyczki. Te tutaj widać były ciongutki-kamyczki. Wykonał test organoleptyczny który wykazał mu, że jakościowo to te znalezione przez Tfardego słodycze słabe som. Może i snotbalista mondry i tfardy był, ale na pichceniu i słodyczach to siem nie znał. Może, jak Yb skończy robić piwo, to zrobi jakieś cukierki?



Zwiadowcy weszli tymczasem do nowej komnaty. Na środku pomieszczenia, a jakże, znajdowało siem lustro, skierowane w stronem otwartych drzwi i odbijajonce światło. Zaraz po prawej stronie, przy ścianie znajdowała siem beczka. Po lewej stronie w rogu pomieszczenia znajdowała siem woda. W rogu po prawej, za lustrem stał stół, zastawiony mnóstwem przedmiotów, w tym ksionżkami, butelkami i podobnymi. Przed stołem leżały jakieś zwłoki, na wench ludzkie.

- Śliniak bym siem ucieszył z tego sprzentu - chrumknoł Ryjek do Czmycha.
- No, a Wszobój z tych organów leżoncych pod stołem... a czekaj, Wszobój już zginoł - zreflektował siem przepatrywacz. - No to może Snar?
- Snar też już zginoł - przypomniał mu dzik. - Mnie siem widzi, że konowały to szybko ginom - skwitował. Obejrzeli siem na pozostałe snoty, które powoli grupowały siem za ich plecami. Ich spojrzenia na chwilem zaczymały siem na Tfardym.
- Biedaczek - chrumknoł Ryjek. - Przeżył snotbola, a teraz został konowałem. Szkoda snota - zakończył z delikatnym kwikiem.

- Beczka! - ucieszył siem Yb. - I woda nawet jest!
Ponieważ beczka stała w bezpiecznej odległości od wszystkiego innego, ruszył zrobić inspekcjem. Była nieco zakurzona (beczka, nie inspekcja!), ale poza tym całkiem sobie. No i w pomieszczeniu była też woda.
- Goblin! - wsyp ziarno do beczki i napełnij jom wodom, co to tam w rogu jezd! - zakomenderował kuchcik.
- Ale tam w wodzie potwory som! - przeraził siem podkuchcik.

Tfardy, Przykurcz i Rudgar weszli do pomieszczenia jak śpiewacy operowi, to znaczy siem z ariom (to siem śpiewa). I z gardom (tym siem broni). A ariegarda to takie obronne śpiewanie. Chociaż snoty nie były pewne, czy bez Gobelina to ta ariegarda zadziała jak czeba.


 
Gladin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem