Debllur słyszał jakieś pomysły z liną, ale przypomniał sobie, że mogą wrócić do wcześniejszej atrakcji w postaci zdezelowanych schodów. - Nie widzę tu nic przydatnego, a zresztą kto wie, czy jeśli cokolwiek znajdziemy, to nie przeistoczy się w kolejnego stwora. Dziwne rzeczy się tu dzieję.-
Mówiąc to, szedł ostrożnie w kierunku drzwi z pułapką w postaci wiadra. Szukał odpowiedniego miejsca aby wystrzelić wprost w wiadro.
Tymczasem Whatsit zleciał na dół do barbarzyńcy i maga i udał się do wcześniejszego pomieszczenia z częściowo zniszczonymi schodami. Zrobił małe rozeznanie terenu, czy nie przemieszczają się tamtędy jakieś dziwne stwory, albo nic się nie czai na schodach. |