Gubi gobas siem od roboty migać chcił.
- Jaki potwory? Nic tam ni ma! Prindko wodem prziniś! - pogroził mu Yb niwidzialnom chochlom
To przez tego gobasa na pewno tak długo beczki szukali. Wszistkimu winin.
Ale już beczkem znaliźli. To teraz siem Yb zamiślił, co by mu jeszcze czeba. Myślił, myślił... I wymiślił, że jakiś miszadło poczebne.
Tam w rogu na stole jakiś rzeczi leżałi. Może siem miszadło znajdzi abo coś podobnigo. |